Nie milkną echa paryskiej konferencji o holokauście. Antypolonizm za pieniądze polskiego podatnika ma się dobrze

Prezes Polskiej Akademii Nauk Jerzy Duszyński/Fot. PAP/Leszek Szymański
Prezes Polskiej Akademii Nauk Jerzy Duszyński/Fot. PAP/Leszek Szymański
REKLAMA

Prezes Polskiej Akademii Nauk Jerzy Duszyński wydał oświadczenie w sprawie paryskiej konferencji „Nowa polska szkoła badań nad historią Zagłady Żydów”, podczas której „naukowcy” z Centrum Badań nad Zagładą Żydów PAN dopuścili się jednostronnego przekazu ocierającego się o antypolonizm. Polacy z Paryża, których nie dopuszczono na konferencji do głosu, a nawet określono ich jako „hordę antysemitów”, są zdziwieni tym, że udział w tej imprezie brali naukowcy opłacani z krajowych grantów, a także PAN.

Stanowisko Prezesa PAN dot. konferencji „Nowa polska szkoła badań nad historią Zagłady Żydów” nie pozostawia jednak wątpliwości, po której stronie staje ta placówka:

REKLAMA

« Ecole des Hautes Etudes en Sciences Sociales (EHESS), Centre National de Recherche Scientifique (CNRS) oraz Collège de France to prestiżowe instytucje naukowe Francji. Współpracują one od wielu lat z Polską Akademią Nauk. (…)

Sympozjum miało charakter ściśle naukowy. Jego przebieg został zakłócony przez osoby niezwiązane ze światem nauki, co utrudniło wymianę doświadczeń i poglądów w gronie specjalistów. Tego typu sytuacja wzbudziła niekorzystne dla nas reakcje środowiska naukowego we Francji oraz szerokiej opinii publicznej.

Przebijają w tych reakcjach sądy, że o sprawach dotyczących historii Polski trudno jest dyskutować otwarcie w sposób wolny od zacietrzewienia, uprzedzeń i ksenofobii. Broniąc wolności dialogu w nauce, wyrażam ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji”. Podpisane: Jerzy Duszyński, Prezes Polskiej Akademii Nauk.

I tak prezes Polskiej Akademii Nauk nie tylko staje w obronie oszczerstw Grossa, Leociaka i Grabowskiego, pisząc bzdury o „naukowym charakterze” konferencji, nie tylko podkreśla „prestiż” goszczących konferencję instytucję, ale jeszcze „ubolewa” nad zachowaniem Polaków, którzy bronią dobrego imienia swojej Ojczyzny.

O ile można zrozumieć w pewien sposób zachowania i cele „prelegentów” konferencji, to w przypadku prezesa Duszyńskiego jest to zwykłe zaprzaństwo… Zdaje się też, że szef PAN robi sobie po prostu kpiny z nauk historycznych, a to , że jest biochemikiem wcale go nie usprawiedliwia. Sprawę rozjaśnia tylko może to, że Prezes sprawował w latach w latach 2008-2009 funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego w gabinecie Donalda Tuska. Ale czy to od razu musi oznaczać wejście na drogę zaprzaństwa?

A tu kilka innych ciekawych „przypadków” i opinii:

REKLAMA