
W końcu! Dość atakowania i oczerniania ks. Henryka Jankowskiego! Przeprosin od „Gazety Wyborczej” domagają się rodzinna „plebana Solidarności”. Złożyli pozew przeciwko dziennikowi. Chodzi o publikacje związane z publikacjami ujawniającymi rzekome skłonności pedofilskie zmarłego 9 lat temu prałata.
O całej sprawie pierwszy poinformował „Dziennik Bałtycki”. Trzy siostry zmarłego w 2010 roku b. kapelana „Solidarności” ks. prałata Henryka Jankowskiego pozwały „Gazetę Wyborczą” i magazyn „Duży Format”. Jak twierdzą za zniesławiające i oczerniające ich brata artykuły dot. rzekomej pedofilii duchownego.
Przypomnijmy, że to właśnie „Duży Format” pod koniec tamtego roku ukazał się wstrząsający reportaż „Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?” autorstwa Bożeny Aksamit.
W tym artykule stwierdzono, że ks. Jankowski miał przez lata dopuszczać się molestowania dzieci i osób nastoletnich. Od tej publikacji w mediach pojawiają się regularnie nowe informacje i ujawnianie są kolejne historie sprzed lat dot. Jankowskiego i jego rzekomych skłonności pedofilskich.
Rodzinna w końcu mówi dość! – Publikacja naruszała dobra osobiste moich mandantek, trzech sióstr prałata Jankowskiego, w postaci prawdziwej i dobrej pamięci o zmarłym bracie. Strona powodowa dochodzi przeprosin za nieprawdziwe i krzywdzące twierdzenia o „nieobyczajnym zachowaniu” prałata i jego rzekomych czynach pedofilskich, jakie prowadzić miały do samobójczej śmierci 16-latki. Chodzi o zarzuty dotyczące lat 1967-1970, kiedy prałat pełnił posługę w gdańskim kościele św. Barbary. Trudno sobie wyobrazić cięższe zarzuty – mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” mec. Michał Gilarski, pełnomocnik sióstr prałata.
Domagają się one przeprosin zarówno na łamach „Gazety Wyborczej”, jak i portalu wyborcza.pl. Utrzymują bowiem, że żadne ze zdarzeń opisanych w tekście Aksamit i późniejszych materiałach nigdy nie miało miejsca i że miały one na celu jedynie zszarganie pamięci ich brata. Kobiety nie domagają się natomiast rekompensaty w formie pieniężnej. Jak czytamy w dzienniku mec. Gilarski jest przekonany, że pozew okaże się skuteczny.
– W procesie dotyczącym naruszenia dóbr osobistych to pozwani są zobligowani przed sądem udowodnić prawdziwość swoich zarzutów. Jednak mogę powiedzieć, że są świadkowie, którzy przeczą twierdzeniom zawartym w materiale prasowym na temat prałata Henryka Jankowskiego, a przeciw prawdziwości stawianych mu zarzutów świadczą też dokumenty – powiedział dziennikarzom Gilarski.
Przypomnijmy, że po publikacjach w „Gazecie Wyborczej” nastąpił ogromny hejt lewactwa na postać ks. Jankowskiego. Kilkukrotnie atakowano również gdański pomnik prałata. W zeszłym tygodniu, w nocy z 20 na 21 lutego trzech aktywistów przewróciło pomnik ks. Jankowskiego, stojący niedaleko kościoła św. Brygidy w Gdańsku. Film z tego zdarzenia udostępnił na portalu społecznościowym dziennikarz Tomasz Sekielski.
Z kolei w nocy z 21 na 22 lutego cokół obalonego monumentu oblano farbą. Pojawiły się na nim także napisy, takie jak „pedofil” czy „zło”. Dzień później, w sobotę 23 lutego, z udziałem kilkudziesięciu stoczniowców, pomnik ponownie został postawiony.
Źródło: Dziennik Bałtycki