Niemiec przyszłym szefem KE? Już szykuje bat na Polskę!

Manfred Weber fot: Wikimedia/Michael Lucan
Manfred Weber fot: Wikimedia/Michael Lucan
REKLAMA

Manfred Weber z niemieckiej CSU chce zostać następnym szefem Komisji Europejskiej i już teraz grozi Polsce, Węgrom, Rumunii i Malcie sankcjami oraz odebraniem pieniędzy. Zamiast dyskusji w Unii Europejskiej, zapanuje oficjalnie niemiecki dyktat?

W wywiadzie dla „Der Spiegel” Manfred Weber zapowiada powołanie instytucji kontrolującej praworządność w Unii Europejskiej.

REKLAMA

„Niestety, mamy w UE poważny problem z obroną naszych wspólnych wartości. Chodzi o Polskę, Rumunię, Maltę i oczywiście także o Węgry. W rzeczywistości brakuje nam instrumentów” – zwrócił uwagę niemiecki kandydat na szefa Komisji Europejskiej.

„Od czasów kryzysu euro, kontrolujemy co roku w ramach europejskiego semestru dane dotyczące gospodarki. Nie posiadamy natomiast porównywalnego instrumentu do kontroli wartości, neutralnego mechanizmu kontroli przestrzegania zasad praworządności. Dlatego jeszcze przed wyborami europejskimi przedstawię projekt takiego gremium” – powiedział Weber w wywiadzie.

Zdaniem polityka CSU „problemami z praworządnością” miałoby zając się „gremium” oceniające w sposób „fachowy, neutralny politycznie”. Czy to możliwe? Oczywiście, że nie! Warto przypomnieć, że kiedy wobec Polski podnoszono zarzuty o upolitycznienie Trybunału Konstytucyjnego, w Niemczech na przyszłego szefa TK wybrano polityka rządzącej koalicji! Problem z niemiecką praworządnością? Nie było…

„Musimy rozmawiać też o sankcjach, to pewne” – dodawał w odpowiedzi na pytanie o propozycję unijnego komisarza Guenthera Oettingera, który chce ciąć fundusze krajom naruszającym praworządność. Kto będzie ją łamał? Zdecydują Niemcy?

Źróło: spiegel.de

REKLAMA