Najbiedniejszy kraj świata dostaje pomoc na… emancypację kobiet. Neokolonializm w służbie „postępu”

Afrykańska opieka medyczna/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Radek Pietruszka
Afrykańska opieka medyczna/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Radek Pietruszka
REKLAMA

Francja, za pośrednictwem Francuskiej Agencji Rozwoju (AFD), przyznała właśnie dotację w wysokości 5 milionów euro dla Czadu. To jeden z biedniejszych krajów świata, więc pieniądze mogłyby się mu przydać. Z tym, że darowane euro mają iść na emancypację kobiet. To efekt obietnic Emmanuela Macrona złożony podczas wizyty w Ndżamenie.

Francja sfinansuje projekt o nazwie „Pasfass”, który ma wzmocnić „pozycję czadyjskich kobiet w społeczeństwie”. Chodzi o dostęp do usług zdrowotnych, ale i o walkę z przemocą „ze względu na płeć””.

REKLAMA

W Czadzie analfabetyzm wśród kobiet wynosi 78% kobiet (50% wśród mężczyzn), a 70% kobiet zawiera związki małżeńskim przed 18 rokiem życia. Jednak wysoki poziom korupcji, chaos, animozje muzułmańskiej północy z chrześcijańskim południem, czy poziom „demokracji”, który klasyfikuje ten kraj na przedostatnim miejscu na świecie (tuż przed KRL-D) wskazują, że akurat brak „równości płci” jest raczej pochodną wszystkich innych problemów.

Czad zaciąga we Francji znacznie wyższe pożyczki, ostatnio 40 mln euro na… wypłatę pensji i emerytur urzędników państwowych.

REKLAMA