
Europą miała wstrząsnąć fala protestów w tej sprawie, okazuje się jednak, że Internauci mogą nie mieć okazji do sprzeciwienia się absurdalnym zmianom proponowanym przez europosłów. Ci bowiem starają się o przeniesienie głosowania i jak najszybsze przepchnięcie nowym przepisów.
Europejska Partia Ludowa chce zmiany harmonogramu głosowań, tak aby przepisy dotyczące cenzury Internetu były głosowane na najbliższym posiedzeniu, a nie pod koniec marca jak pierwotnie planowano.
Europosłanka Julia Redy alarmuje, że ma to na celu przegłosowanie zmian, zanim w Europie podniesie się tumult. Przeniesienie terminu głosowania na posiedzenie odbywające się w dniach 11-14 marca nie jest przypadkowe.
Na 23 marca zaplanowano bowiem ogólnoeuropejską akcję protestacyjną. To oznaczałoby, że jeżeli zmiany byłyby przegłosowane wcześniej to akcja protestacyjna właściwie nie miałaby sensu. – Podjęcie ostatecznej decyzji już za kilka dni sprawi, że stanie się ona kompletnie bezcelowa – komentuje Reda.
Breaking: @ManfredWeber and the @EPPGroup want the vote on #Article13 and the Copyright Directive moved ahead to next week to pre-empt the #SaveYourInternet/#StopACTA2 protests! We need a public outcry to stop this! pic.twitter.com/6XQSWNbgpa
— Julia Reda (@Senficon) March 4, 2019
ACTA 2 – Europoseł Dobromir Sośnierz ostrzega
Marcowe głosowanie nad ACTA2 nie będzie jednak pierwszym podejściem do próby cenzurowania Internetu, próbowano to uczynić już wcześniej. Przed ostatnim głosowaniem nad ACTA2 głos w tej sprawie zabrał europoseł partii KORWiN Dobromir Sośnierz.
– Powinniśmy sobie zadać na wstępie pytanie: czy mamy na świecie za mało filmów, czy tworzy się za mało muzyki? Czy ludzie garną się do przemysłu rozrywkowego czy z niego uciekają? Czyny mówią więcej niż słowa – mówił wówczas Sośnierz.
– Jak zapytamy jakiejkolwiek grupy to uzyskamy odpowiedź, że powinni zarabiać więcej, że niedobry świat korzysta z ich ciężkiej pracy i nie wynagradza ich należycie. Najwyraźniej korzyści dla artystów z ogłaszania się na YouTube są dla nich większe niż straty, zyskują popularność, którą potem mogą wykorzystać w inny sposób – dodawał europoseł partii KORWiN.