Miliarder w bagażniku auta. Jak Jolanta Pieńkowska pomogła swojemu mężowi Leszkowi Czarneckiemu uciec z Polski

Jolanta Pieńkowska z , Leszkiem Czarneckim. PAP/Stach Leszczyński
Jolanta Pieńkowska z , Leszkiem Czarneckim. PAP/Stach Leszczyński
REKLAMA

„Puls biznesu” opisał w jaki sposób dziennikarka TVN Jolanta Pieńkowska pomogła swemu aktualnemu mężowi Leszkowi Czarneckiemu potajemnie wyjechać z Polski. Parze udało się oszukać służby, które śledziły Czarneckiego.

Czarnecki znajdował się na radarze polskich służb od dawna. Ten były prl-owski tajny współpracownik bezpieki nagrał szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Wcześniej jego firma GetBack przestała spłacać obligacje. Sprzedawał je także Idea Bank kontrolowany przez Czarneckiego. Bankier i były komunistyczny tajny agent próbował ratować swe firmy, stąd m.in kontakty z KNF.

REKLAMA

Jak podaje „Puls Biznesu” dwa lata temu Czarnecki zatrudnił dla swej żony Pieńkowskiej kierowcę ochroniarza. Ten jak się później okazało był agentem służb. Afera z KNF wybuchła, gdy pełnomocnik Czarneckiego złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez ówczesnego szefa Komisji Marka Chrzanowskiego. Czarnecki nagrywał z nim rozmowy.

Kiedy jego pełnomocnik złożył zawiadomienie Czarnecki inwigilowany przez służby chciał potajemnie wyjechać z Polski. Do tego posłużył się swoją obecną żoną Pieńkowską. Para zarezerwowała odrzutowiec na 9 listopada, na krótki wypad do Izraela. Dzień wcześniej Pieńkowska umówiła się ze swoją znajomą. W bagażniku przywiozła do niej swego aktualnego męża Czarneckiego. Jego telefon komórkowy specjalnie zostawili w swoim domu. Tam w garażu Czarnecki przesiadł się do innego samochodu i pojechał do Berlina skąd odleciał na Florydę.

Pieńkowską zaś następnego dnia na lotnisko odwoził kierowca pracujący dla służb. W jej obecności nie mógł zameldować centrali, że w samochodzie nie ma Czarneckiego. Pieńkowska zaś zabrała ze sobą telefon aktualnego męża, więc w centrali myśleli, że Czarnecki jedzie z nią na lotnisko, by z Pieńkowską odlecieć do Izraela. Tam na Czarneckiego czekali już funkcjonariusze, którzy chcieli go zatrzymać. A tu niespodzianka. Pojawiła się tylko Pieńkowska jego obecna żona i dziennikarka TVN.

REKLAMA