Grupa Brytyjek chce zapobiec klęsce ekologicznej, czyli jak ją nazywają „EkoArmagedonowi”. Deklarują, że nie będą miały dzieci i chcą, by inne kobiety też się do tego zobowiązały.
Niejaka Blyth Pepino założyła ruch pod nazwą BirthStrike, co można przetłumaczyć jako Strajk Rozrodczy. 33-latka zrobiła to po tym jak przeczytała raport ONZ mówiący o tym , że z powodu globalnego ocieplenia świat zmierza ku zagładzie.
– Mam partnera i chciałabym mieć z nim dzieci. Naprawdę się kochamy – zwierza się Pepino. – Przeczytałam jednak raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) i uświadomiłam sobie, że to źle urodzić dzieci, kiedy świat jest na skraju katastrofy. Chcemy by inni przyłączyli się do nas i zrobili to samo.
Grupa Strajk Rozrodczy liczy już kilkaset osób i prowadzi intensywna kampanię w mediach społecznościowych. – To bardzo emocjonalny przekaz, by nie mieć dzieci. Mam jednak nadzieję, że pokonamy lęki i uprzedzenia i przebijemy się ze swym przesłaniem – opowiada Pepino.
To kolejna akcja, w której kobieta uczestniczy. Wcześniej w wielu mediach prezentowała się jako działaczka ruchów poliamorycznych, jak nazywają je ci, którzy lubią orgie i nie chcą mieć tylko jednego partnera sypialnego. Pepin zwalczała „tradycyjnie rozumianą wierność” i zachwalała rozwiązły tryb życia.
Pepino ma wielką sojuszniczkę – znaną w Wielkiej Brytanii działaczkę ekologiczną Alice Brown.
– Jestem w tak ciężkiej depresji jak nigdy – powiedziała w wywiadzie dla BBC 25-letnia ekodziałaczka. – Od momentu kiedy poczęli mnie rodzice zniszczone zostało 60% życia na Ziemi. Kiedy moje dzieci dorosną, na Ziemi może być już tylko 10% natury.
Wariatki bardzo skutecznie propagują swa akcję. Stały się bowiem bardzo popularne. Zapraszane są do programów, udzielają wywiadów.
Brytyjki nie są osamotnione. W USA akcję zapoczątkowała kongresmenka Alexandria Ocasio-Cortez.
– Jest zgoda naukowców co do tego, że życie naszych dzieci będzie bardzo trudne. To prowadzi do bardzo zasadnego pytania: Czy to dobrze mieć dzieci – zapytała Cortez w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Ekowariatki nie chcą sprowadzać dzieci na świat, bo uważają że będą one żyły one w okrutnym post apokaliptycznym świecie. Ponadto takie dzieci same przyczyniają się do zanieczyszczania planety.
Generalnie akcja ekowariatek jest dla świata bardzo pożyteczna. Należy je wspierać w tym postanowieniu. Dla ludzkości to bardzo dobra wiadomość, iż nie przekażą one swych genów.
'We're too scared to have kids, because of climate change'
Blythe and Alice are members of BirthStrike, a group of people so fearful that the natural world is 'collapsing', they don't want childrenhttps://t.co/uRBdkFlcz0 #VictoriaLIVE pic.twitter.com/89aciY73gi
— Victoria Derbyshire (@VictoriaLIVE) March 4, 2019
Podobne wypowiedzi jednej z niemieckich nauczycielek złośliwie skomentował na Twitterze Rafał Ziemkiewicz.
No to Hitler z taką redukcją emisji zasłużył na złotą odznakę obrońcy klimatu jak nic. https://t.co/MmMNaT1a2o
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 7 marca 2019