Macron chce zabijać wilki. A co na tą decyzję „prezydenta od ochrony środowiska” miejscowi ekolodzy?

Emanuel Macron. / foto: PAP
Emanuel Macron. / foto: PAP
REKLAMA

Emmanuel Macron obiecał zwiększenie limitów odstrzału wilków. We Francji istnieje poważny konflikt pomiędzy hodowcami owiec i ekologami. Wilków jest już podobno za dużo i trzebią hodowlane stada. Ostatecznie Macron stanął po stronie interesów ekonomicznych hodowców.

Procent wilków przeznaczonych do odstrzału wzrośnie z 10 do prawie 20%. We Francji, głównie w Pirenejach żyje około 500 wilków. Ilość ataków na stada owiec wzrosła z 555 przypadków w 2017 roku do 693 w roku ubiegłym.

REKLAMA

Rząd nie zamierza jednak wytrzebić wszystkich wilków, co postulowali hodowcy. Pod koniec 2018 r. podniesiono liczbę pozwoleń na zabijanie wilków z 43 do 51 zwierząt. W grudniu 2018 r. Krajowy Urząd ds. Łowiectwa i Przyrody (ONCFS) uznał za prawdopodobne, że „w sezonie 2018/2019 liczebność watah przekroczy 500 wilków” i można kwotę odstrzału jeszcze zwiększyć.

Ekolodzy już protestują i twierdzą, że dane naukowców nie potwierdzają, by odsetek francuskich wilków był zbyt duży. Ich zdaniem prezydent staje po stronie lobby myśliwych i hodowców. Teraz Zieloni też założą „żółte kamizelki”?

REKLAMA