Pytanie za MILION w „Milionerach” TVN. Gracz znał odpowiedź, Hubert Urbański już miał ją zaznaczyć i… stało się coś dziwnego

Hubert Urbański
Hubert Urbański "Milionerzy" TVN. Foto: PAP/StrefaGwiazd
REKLAMA

Kolejny raz w popularnym teleturnieju „Milionerzy” padło pytanie za milion złotych. Gracz znał odpowiedź, ale lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Nie zaryzykował.

W ostatnim odcinku telewizyjnego show szansę na zgarnięcie miliona złotych miał Maksymilian Bilewicz z Poznania – projektant wnętrz kuchennych studiujący śpiew operowy.

REKLAMA

Prowadzący program Hubert Urbański zadał finałowe pytanie: „Który ssak się nie spoci?” A. owca, B. koń, C. człowiek, D. królik.

Maksymilian odrzucił konia i człowieka, i skorzystał z ostatniego koła ratunkowego – telefon do przyjaciela. Zadzwonił Mikołaja, któremu dał do wyboru tylko dwie możliwości – owca czy królik.

Przyjaciel długo się wahał, ale obstawił owcę, zaznaczając, że nie jest pewny.

Bilewicz długo się zastanawiał i w pewnym momencie powiedział, że gdyby pytanie było za mniejszą kwotę, to obstawiłby królika. Potem ponownie myślał i w końcu poprosił Huberta Urbańskiego o zaznaczenie właśnie tej odpowiedzi. Ale…

W ostatniej chwili zmienił zdanie i stwierdził, że woli zabrać pół miliona.

Po sprawdzeniu odpowiedzi wszyscy zobaczyli, że uczestnik obstawiał prawidłowo i na sali rozległ się jęk zawodu.

„Jestem zadowolony i myślę, że dobrze zrobiłem, że nie zaryzykowałem” – przekonywał.

Królik jest odporny na niskie temperatury, ponieważ posiada gęste futro, ale źle znosi temperatury powyżej 25 stopni Celsjusza. Związane jest to z tym, iż zwierze nie poci się, a nadmiar ciepła traci poprzez zwiększoną liczbę oddechów.

Źródło: se.pl/tvn

REKLAMA