Co stało się w nocy w pokoju hotelowym? Takie pytanie zadają sobie dziennikarze i fani Lotte van der Zee. Była Miss Teenager Universe a obecnie modelka zmarła w przeddzień swoich 20. urodzin.
O śmierci nastolatki poinformowała rodzina na jednym z serwisów społecznościowych. Jak relacjonowali w lokalnych mediach, 19-latka spędzała urlop w Wastendorf w Austrii. Tragedia musiała wydarzyć się w nocy, ponieważ modelka została odnaleziona dopiero, gdy nie pojawiła się na śniadaniu.
Rodzina natychmiast zaalarmowała służby, a te przetransportowały Lotte do szpitala w Monachium. Lekarze wprowadzili ją w stan śpiączki farmakologicznej, jednak nie udało się jej uratować.
Była wesoła, uśmiechała się, nie skarżyła się na żadne dolegliwości – mówili rodzice holenderskiej prasie.
Oficjalną przyczyną zgonu podaną przez lekarzy był zawał serca. Dziennikarze od początku jednak podchodzili do diagnozy z dużą dozą niedowierzania. W tak młodym wieku zdarza się to bowiem bardzo rzadko.
Szczegóły dotyczące przyczyny śmierci mamy poznać już niedługo, w najbliższych dniach odbędzie się bowiem sekcja zwłok nastoletniej modelki.
Nie możemy uwierzyć, że naszej kochanej Lotte nie ma już z nami. Nasze serca właśnie pękły. Dziękujemy wszystkim za wsparcie w tych trudnych dla nas chwilach – napisali rodzice dziewczyny na instagramowym profilu.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Źródło: Fakt24.pl / NCzas.com