Podpisanie przez prezydenta Trzaskowskiego deklaracji LGBT+ wywołało nie tylko protesty przeciwko próbom deprawowania dzieci, ale też wielką ofensywę propagandową lobby homoseksualistów i zmiennopłciowców. W mediach i w internecie zaroiło się od wystąpień obrońców LGBTNKWD.
Sprawa forsowania ideologii LGBTVP stała się najgorętszym politycznym tematem ostatnich dni i prawdopodobnie kampanii w wyborach nie tylko do Parlamentu Europejskiego, ale i sejmowych.
Podpisanie przez Trzaskowskiego dokumentu nazywanego Deklaracja LGBT+ pokazuje jak bez rozgłosu, po kryjomu, bez żadnej publicznej dyskusji próbuje się promować ideologię LGBTWC, nadawać przywileje homoseksualistom i zmiennopłciowcom, deprawować dzieci i poddawać je seksindoktrynacji. Na szczęście plany te zostały zdemaskowane i wywołały ogromny społeczny sprzeciw.
Tym niemniej lobby LGBTNKWD nie ustanie w forsowaniu swej ideologii. Usłyszymy zmyślone, ckliwe historyjki o prześladowanych homoseksualistów. Podawać będą fałszywe, nie podparte żadnymi danymi statystyki, jak choćby te, które przedstawiał Rabiej mówiąc, że w Warszawie mieszka 200 tysięcy homoseksualistów i lesbijek.
Jeśli odliczyć dzieci to oznaczałoby, że 30% warszawiaków kocha dziwaczniej. Będą nam wmawiać, że przeciwstawianie się próbom deprawowania dzieci to sianie nienawiści. Nie cofną się przed żadnymi kłamstwami.
Oto drobna próbka w postaci wystąpienia Krzysztofa Śmiszka, członka Partii Wiosna, a prywatnie kochanka Roberta Biedronia. Śmiszek kłamie mówiąc, że Kaczyński atakuje ludzi LGBT, bo w żadnym wystąpieniu prezesa PiS takiego ataku dopatrzyć się nie można. Sugeruje Kaczyńskiemu sianie nienawiści. To drobny przykład, ale bardzo charakterystyczny.
Postępowcy domagają się też by Kaczyński ujawnił, że jest homoseksualistą. To wydaje się szczególnie obłudne zwłaszcza u ludzi, którzy zawsze opowiadają, że orientacja seksualna nie ma znaczenia.
PiS także zaczął się przeciwstawiać forsowaniu LGBTNSDAP. Przez 3 lata nie dostrzegał problemu, coraz bardziej nachalnej propagandy, włażenia z dewiacjami do szkół. Dopiero kiedy przekonał się jak wielki jest opór społeczny, i że może mieć to znaczenie w czasie wyborów, Kaczyński rzucił hasło, a posłuszni aparatczycy wykonają zadanie i przeciwstawią się homopropagandzie. Zrobią to tylko z powodu obaw przed utrata głosów. To jednak nie oznacza, że nie należy demaskować kłamstw takich jak Śmiszka.
Z wielkim obłudnym orędziem do nardu wystąpił też na Facebooku Trzaskowski, który pisze „Ostatnio zalewa nas potop cynicznej propagandy rządzących dotyczący Karty LGBT + i edukacji naszych dzieci. Nie dajmy się oszukiwać i nie dajmy sobą manipulować”.
I dalej kłamie wprost: „Na czym polega manipulacja PiS? Najpierw wyjęto z kontekstu sformułowania z ekspertyzy WHO o rozwoju dziecka dla specjalistów. Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia tłumaczą, w jaki sposób dziecko postrzega swoje ciało zależnie od wieku. Na tej podstawie formułowane są absurdalne zarzuty, że ktoś chce maluchów uczyć masturbacji. To oczywista bzdura.”
Nikt niczego z kontekstu nie wyjął. Zalecenia WHO mówią jednoznacznie o nauczaniu o masturbacji dzieci, które mają mniej niż 4 lata, więc Trzaskowski kłamie.
Trzaskowski boi się, że podpisanie przez niego deklaracji przysporzy głosów PiS-owi. Będzie więc teraz prowadził ofensywę propagandową na dwóch frontach. Jedna będzie dotyczyła promowania LGBTZBOQ, a druga obrzydzania PiS.
Zalewa nas potop cynicznej propagandy rządzących dot. Karty LGBT+ i edukacji naszych dzieci. Widać też, że nawet wielu poważnych komentatorów nie przeczytało deklaracji. Tymczasem chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo dzieci. Nie dajmy sobą manipulować! https://t.co/rqAAkVNp8I
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) March 11, 2019
Panie Prezesie! Orientacja seksualna to część życia każdego człowieka! Pana także😉 wiecej miłości, mniej hejtu!❤️🌈 pic.twitter.com/FV3TvdrQ9Q
— Krzysztof Śmiszek (@K_Smiszek) March 10, 2019