
Kinga Rusin poczuła wiosnę. Ale sama nie wie czy się cieszyć czy płakać, bo przecież światu najbardziej na świecie zagraża globalne ocieplenie. Co szczególnie przeraziło prowadzącą „Agenta” to fakt, że w Walii zanotowano już raz w tym roku 20 stopni Celsjusza.
Swój strach Rusin uwieczniła na facebooku:
Moja reakcja na wiosenną aurę?. Chociaż generalnie martwią mnie coraz bardziej namacalne dowody na globalne ocieplenie… Brytyjczycy ogłosili własnej że luty 2019 był najcieplejszym lutym w historii pomiarów temperatur w Wielkiej Brytanii. W Walii temperatura przekroczyła 20 stopni! Co przyniosą letnie miesiące aż strach pomyśleć!
Na szczęście mamy dla Kingi Rusin dobrą wiadomość. Globalne ocieplenie to polit-poprawna bzdura. Można nie bać się lata. Bo jakby wierzyć w przepowiednie „naukowców” to ludzkość już dawno powinna była wyparować. Przypomniał to ostatnio szef Warsaw Enterprise Institute, Tomasz Wróblewski:
Żeby nam to nie umknęło. Trzydzieści lat temu eksperci ONZ ogłosili, że za 30 lat całe narody wyginą z powodu zmian klimatycznych. Wyspy zatoną a ludzie będą umierali z głodu na ulicach. https://t.co/Rciivxz7Cb
— Tomasz Wróblewski (@tomaawroblewski) 8 marca 2019
Tak więc panie Kingo: strachy na Lachy!