Buta i arogancja bez granic. Ardanowski komentuje protest rolników w Warszawie. „Te jabłka to dzieciom trzeba było dać do przedszkola”

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski PAP/Tomasz Gzell
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski PAP/Tomasz Gzell
REKLAMA

Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski skomentował dzisiejsze wydarzenia na placu Zawiszy w Warszawie. W ramach protestu rolnicy z AGROunii postanowili rozrzucić tam w godzinach porannego szczytu jabłka, świńskie głowy, słomę i opony, które następnie podpalili.

Ich prawem jest protestować, w tych koszuleczkach ładnie wyglądają. Natomiast marnowanie żywności – źle odbierane przez konsumentów – raczej nie buduje sympatii do rolników– stwierdził szef resortu rolnictwa w rozmowie z money.pl.

REKLAMA

Te jabłka to dzieciom trzeba było dać do przedszkola, a nie wysypywać na plac i kierowcom przeszkadzać – dodał Ardanowski.

Minister podkreślił, że niektórzy z protestujących „zamiast rozwiązywać problemy, chcą pokazać swoją siłę polityczną”.

Pytany o to, czy spotka się z rolnikami i przewodniczącym AGROunii Michałem Kołodziejczakiem, szef resortu rolnictwa odparł, że „nie widzi powodu”.

[Kołodziejczak] Wielokrotnie był zapraszany, rozmawialiśmy. Próbowałem zrozumieć, czy on ma jakąkolwiek wiedzę na temat rolnictwa europejskiego i wydaje mi się, że nie ma żadnej – skwitował Ardanowski.

Źródło: money.pl

REKLAMA