
Po katastrofie samolotu Boeing 737 Max należącego do Ethiopian Airlines setki tych maszyn zostało uziemionych. Dla Boeinga może to być ekonomiczna katastrofa, ale w dłuższej perspektywie oznaczać to może także wzrost cen biletów samolotowych.
Mniej samolotów w powietrzu, anulacje biletów, wzrost cen ubezpieczeń, to tylko niektóre konsekwencje. Boeing 737 Max należy do rodziny najlepiej sprzedających się samolotów. 370 egzemplarzy modelu 737 Max lata w liniach całego świata. Firma ma dodatkowo 5 tys. zamówień na kolejne egzemplarze.
Uziemione samoloty to niedobór miejsc w stale rosnącym ruchu lotniczym. Konsekwencją będzie zapewne podwyżka cen biletów.
Teoretycznie powody do radości może mieć Airbus, bezpośredni konkurent amerykańskiego Boeinga. Konkurentem dla Maxa jest seria A320neo. Problem w tym, że europejskie konsorcjum nie jest w stanie w krótszej perspektywie przejąć zamówień Boeinga. Airbus sam ma opóźnienia i problemy z realizacją własnych dostaw.
Boeing miał w ubiegłym roku ponad 10 miliardów dolarów zysku netto. Najważniejsza jest tu produkcja modelu 737. Amerykański producent chce szybko uspokoić sytuację i już np. planuje wprowadzać pewne zmiany w swoich samolotach, łącznie z aktualizację oprogramowania całej floty 737 Max. Na razie jednak niektórzy przewoźnicy już żądają odszkodować na ponoszone straty. Tylko w ciągu dwóch dni po katastrofie w Etiopii wycena Boeinga obniżyła się o 25 miliardów dolarów.