Morawiecki oszalał! Rząd szykuje nowy podatek cyfrowy. PiS wyciągnie z kieszeni podatnika ponad miliard złotych

Mateusz Morawiecki. Foto: PAP
Mateusz Morawiecki. Foto: PAP
REKLAMA

Rząd Warszawski gorszy niż Eurokołchoz? W Brukseli upadł pomysł, by wprowadzić jednolity unijny podatek cyfrowy, to jednak nie zniechęciło Prawa i Sprawiedliwości, które chce wprowadzić go na własną rękę. Nowa opłata nałożona na obywateli, ma wyciągnąć z ich kieszeni ponad miliard złotych i pozwolić na sfinansowanie części socjalnych obietnic Kaczyńskiego.

W sumie „piątka Kaczyńskiego” ma pochłonąć 40 miliardów złotych, a jak wiadomo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy, jedynie te które zabierze w podatkach obywatelom. Jednym ze źródeł finansowania nowych obietnic rozdawnictwa socjalnego ma być podatek cyfrowy, który jednak przyniesie zaledwie około miliarda złotych więcej do budżetu. To zatem pokryje tylko jedną czterdziestą część potrzeb naczelnika państwa.

REKLAMA

Podatek miał zostać odgórnie wprowadzony dla wszystkich państw unijnych, jednak na takie rozwiązanie nie zgodzili się przedstawiciele Irlandii, Szwecji i Danii. Oznacza to, że kraje członkowskiego będą mogły – lub nie – wprowadzić go na własną rękę, co część z nich już czyni. Podatek cyfrowy został już uchwalony we Włoszech, Wielkiej Brytanii.

Kolejne kraje z kolei myślą nad takim rozwiązaniem, są wśród nich Francja, która przygotowuje ustawę, Belgia gdzie przepisy są analizowane przez rząd oraz Austria, która pracuje nad nowymi przepisami. Polska tym razem wyjątkowo zostaje w tyle w fiskalnym szaleństwie i jak na razie mamy jedynie deklarację ze strony rządzących, że nowy podatek będą chcieli wprowadzić.

Jak informuje money.pl „rząd Mateusza Morawieckiego niemal do końca liczył na pozytywne zakończenie negocjacji unijnych i wprowadzenie wspólnotowego mechanizmu”. W związku z tym, że tak się nie stało Polska ma wprowadzić nowy podatek, stanie się to jednak dopiero po jesiennych wyborach parlamentarnych.

REKLAMA