Weganie i obrońcy zwierząt mistrzami „mowy nienawiści”! W Belgii kpili ze śmierci rolnika

Foto: Prt Sc Twitter
Foto: Prt Sc Twitter
REKLAMA

Okazuje się, że pojęcie „tolerancji” działa tylko w jedną stronę i nie musi dotyczyć „postępowców”. W Polsce świadczy o tym przypadek wysadzenia z pociągu pasażera, który w rozmowie prywatnej mówił o „ped…ch związkach”. Potwierdziło się, że nie ma tolerancji dla podobno nietolerancyjnych, ale przecież ten kij ma dwa takie same końce…

Zdziczenie postępowców pokazuje też historia z Belgii. Tam weganie i obrońcy praw zwierząt dali prawdziwy popis nienawiści, nie szanując bólu rodziny po tragicznej śmierci człowieka. W regionie doszło do wypadku, w którym po ataku byka zginął hodowca bydła. Przypadek opisały media, ale komentarze „obrońców” praw zwierząt doprowadziły do oficjalnego wystąpienia i potępienia ich komentarzy przez Walońską Federację Rolnictwa.

REKLAMA

Komentarze wyrażały radość ze śmierci rolnika, w tych delikatniejszych kpiono z jego „karmy”, pisano o słusznej zemście natury, itp. Śmierć 65-letniego rolnika przedstawiano jak „akt sprawiedliwości,” nie szczędząc przy tym złośliwości i obelg.

"C'est bien fait, il tuait des animaux, il a eu la monnaie de sa pièce", a-t-on pu lire dans certains commentaires…

Opublikowany przez RTL Info Wtorek, 12 marca 2019

Doprowadziło to do oficjalnej reakcji Walońskiej Federacja Rolnictwa, która była „zszokowana” takimi zachowaniami społecznymi. Wyraziła zdziwienie, że zawód rolnika jest krytykowany, co byłoby jeszcze akceptowalne, ale jej zdaniem „obrońcy praw zwierząt” posunęli się do „niedopuszczalnej formy słownej przemocy”. Ale przecież lewactwo od zawsze praktykuje etykę Kalego. W tym przypadku – jak Kali zabić krowę to źle, jak krowa zabić Kalego to dobrze…

REKLAMA