W lutym 2019 roku zaktualizowana została lista uczonych z całego świata, którzy podpisali oświadczenie „Dissent”. Wyraża ono sceptycyzm wobec teorii ewolucji Karola Darwina – podstawy światopoglądu prezentowanego przez wiele środowisk i jeden z głównych „dogmatów” naukowych w obecnych czasach.
Krytyka teorii Darwina w szkołach została zakazana przez Radę Europy, władze państw i instytucje międzynarodowe. Dzięki temu dzieciom nadal wpaja się przekonanie, że pochodzą od małpy. Jednak coraz bardziej słyszalny staje się głos naukowców, którzy są sceptyczni wobec tej tezy.
W listopadzie 2016 roku Royal Society zainicjowało przełomowe sympozjum z udziałem ponad 300 osób ze świata nauki, którzy zajmują się szeroko pojętą teorią Darwina.
Podczas trwającego trzy tygodnie sympozjum New trends in evolutionary biology: biological, philossophical and science perspectives (pol. „Nowe trendy w ewolucyjnej biologii: biologiczna, filozoficzne i naukowe perspektywy”) uczeni z Royal Society oraz British Academy dążyli do stworzenia nowego „paradygmatu”, który pozwoliłby lepiej opisać procesy zachodzące w przyrodzie. Jednocześnie zakwestionowali podstawowe założenia darwinizmu: zasadę doboru naturalnego i walkę o byt.
„Jesteśmy sceptycznie nastawieni do twierdzeń o zdolności przypadkowej mutacji i doboru naturalnego do wyjaśnienia złożoności życia” – napisali w swoim oświadczeniu, zachęcając także do „uważnego badania dowodów na teorię darwinowską”. Jak podkreślili, w tej kwestii toczy się poważny spór naukowy.
Wśród sceptycznie nastawionych do teorii Darwina znaleźli się uczeni z krajowych akademii naukowych m.in. z USA, Rosji, Węgier, Czech, Wielkiej Brytanii. Są wśród nich przedstawiciele prestiżowych amerykańskich uniwersytetów: Harvard, MIT, Princeton i Yale oraz innych uczelni i instytucji badawczych: University of Cambridge, London’s Natural History Museum, Moscow State University, Hong Kong University, University of Stellenbosch w RPA, Institut de Paléontologie Humaine we Francji, czy Ben-Gurion University w Izraelu.
Pod oświadczeniem „Dissent” podpisali się eksperci z zakresu biologii molekularnej, biochemii, entomologii, chemii kwantowej, mikrobiologii, psychiatrii, nauk behawioralnych, astrofizyki, biologii morskiej, biologii komórkowej, fizyki, astronomii, matematyki, geologii, antropologii i wielu innych oraz lekarze.
– Jako biochemik stałem się sceptyczny wobec darwinizmu, kiedy miałem do czynienia z ekstremalną zawiłością kodu genetycznego i jego wieloma inteligentnymi strategiami kodowania, dekodowania i zachowywania informacji – mówił dr Marcos Eberlin, założyciel Thomson Mass Spectrometry Laboratorium i członek Brazylijskiej Narodowej Akademii Nauk.
Projekt „Naukowa niezgoda na darwinizm” po raz pierwszy uruchomił Discovery Institute z Seattle w 2001 roku, jako odpowiedź na propagandę publicznego nadawcy w USA – stacji PBS – która twierdziła, że „praktycznie każdy naukowiec na świecie wierzy, że teoria Darwina jest prawdziwa”. W celu podważenia tej tezy Discovery Institute wykupił reklamy.
Inteligentny Projekt jest promowany przez Discovery Institute zamiast neodarwinizmu. Ma on lepiej wyjaśnić złożoność życia na Ziemi. Instytut twierdzi, że przeszło 1000 naukowców, którzy podpisali oświadczenie sceptycyzmu, to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
„Chociaż liczba ta z pewnością reprezentuje mniejszość naukową, to niewątpliwie znacznie zaniża liczbę naukowców wątpiących w teorię Darwina” – uważa David Klinghoffer, starszy współpracownik Discovery Institute.
„Jeśli chodzi o ewolucję, prześladowanie jest zbyt dobrze znanym faktem życia akademickiego. Popieranie ewolucji darwinowskiej jest bezpiecznym posunięciem karierowiczów, a kwestionowanie jej może oznaczać koniec kariery” – podkreślił.
W 2017 roku California State University zwolnił naukowca, który opublikował krytyczny wobec teorii Darwina artykuł.
– Ponieważ żaden naukowiec nie może pokazać, w jaki sposób mechanizm Darwina może wytworzyć złożoność życia, każdy powinien być sceptyczny – stwierdził Douglas Ax, kierujący Instytutem Biologii.
Źródło: PCh24.pl
