
Grzegorz Braun w mocnych słowach odciął się od medialnych doniesień i dezinformacji rozsiewanych przez portal prawy.pl, który twierdził że miałby on odejść z Konfederacji do Marka Jurka. Były kandydat na Prezydenta Gdańska nie pozostawił żadnych złudzeń.
Wczoraj w samo południe portal prawy.pl podał szokującą informację, że Konfederację planuje opuścić Grzegorz Braun. Jako rzekomy powód takiej decyzji podawano pretensje Brauna do pierwszego miejsca na liście w Krakowie, gdzie startować ma Konrad Berkowicz.
Co ciekawe Grzegorz Braun dowiedział się o tych doniesieniach podczas…obrad zarządu Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy. Już wczoraj w krótkim nagraniu rozwiał plotki na temat swojego opuszczenia Koalicji Propolskiej.
Dziś jednak postanowił uzupełnić swoją wypowiedź o kolejne wyjaśnienia. – Jakieś petardy tutaj nam podrzucane, one nie są nam straszne. To nie zakłóci naszej działalności, ale na dłuższą metę ci którzy to robią nie mylą się, zostają z tego osady – zaczął lider Konfederacji.
– Jak ktoś pięć razy napisze, że Braun się czuje nie najlepiej czuje w towarzystwie Liroya to choćbym ja 15 razy umówił się z moim czcigodnym na wielkopostne sushi, żeby o polityce życiu i sztuce, bo przecież reprezentujemy żywioł na poły artystyczny, to zawsze z tego może zostać jakieś niemiłe wrażenie – dodawał Braun.
– Nie ma w Konfederacji ludzi tak małostkowych, żeby przystępując do tego działania mieć jakąś ukrytą agendę, żeby co do podstawowych kwestii pozostawać w jakichś ukrytych konfliktach. Jest rozmaitość poglądów i postaw i to powinno państwa niezmiernie cieszyć, powinniście się radować, że wreszcie jest formacja, która nie jest formacją wodzowską, nie jest autorytarnym projektem, w którym jedni drugich będą trzymać za twarz – podkreślił lider Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy.