
We Francji ma miejsce „strajk dla klimatu”, czyli wagary uczniów szkół średnich. Przystąpiło do niego około 200 szkół. Mamy już pajdokrację, czy cyniczne wykorzystywanie entuzjazmu młodych ludzi w mobilizacji wokół wymyślonych problemów? W atmosferze ogólnokrajowych manifestacji „żółtych kamizelek”, wyciąganie młodzieży na ulice jest wyjątkowo łatwe. Tylko po co?
Francuski oddział „globalnego ruchu Youth For Climate” twierdzi, że to tylko początek i zapowiada podobne strajki w każdy następny piątek.
Francuski kalendarz już się powoli ładnie układa. W piątki – licealiści, w soboty – „żółte kamizelki”, w poniedziałki weganie, ale jeszcze zostaje na zagospodarowanie kilka innych dni tygodnia.
🌍🌎🌏
Ca se bouge à Nantes !!!
Bon courage à eux !#FridaysforFuture #ClimateStrike #grevepourleclimat #Nantes pic.twitter.com/HTphra1857— Fridays For Future-france (@Fridaysforfutu5) March 1, 2019
Pomysł wagarów w piątek jest niezły. Wydłuża weekend, tym bardziej, że powoli robi się coraz cieplej. Jest to jednak teoretycznie francuska odpowiedź na apel Grety Tunberg, 16-latki ze Szwecji, która zdaje się porzuciła już szkołę (strajkuje od początku roku szkolnego w 2018 r.) i walczy z… globalnym ociepleniem.
Wow! Fantastic new – go #GretaThunberg 💪
“Swedish environmental activist Greta Thunberg has been nominated for a Nobel Peace Prize in recognition of her work leading a youth campaign to halt climate change.” https://t.co/w3K9S3vTG9 pic.twitter.com/fHvIJqIqq0
— ImperfectEco (@ImperfectEco) March 14, 2019
Tunberg, która od tego czasu wędruje po świecie pojawiła się też w Paryżu na Placu Republiki, gdzie mówiła na temat swojego imperatywu niemal kategorycznego: „chciałaby, żeby dorośli wzięli na siebie odpowiedzialność, ale ponieważ nikt nic nie robi, nie mamy wyboru”. Szwedka stała się dzięki swojej akcji niemal celebrytką klimatyczną” i występowała nawet na grudniowej konferencji COP24.
Swedish teen who inspired global youth climate strike nominated for Nobel Peace Prize https://t.co/trxht8lhLQ pic.twitter.com/ENNZu7EfB4
— The Hill (@thehill) March 15, 2019
15 marca Francja była jednym z wielu krajów, w którym odbywają się takie „klimatyczne wagary. Wcześniej w Australii „protestowano” 30 listopada, w Niemczech od 14 grudnia, w Szwajcarii 21 grudnia, 10 stycznia w Belgii, itd. Teraz protest ma dotyczyć 105 krajów.
Władze po cichu wspierają tego typu happening. Klimat to jeden z ulubionych tematów prezydenta Macrona, chociaż wygrywa z nim opór materii i nic się nie dzieje. Dodatkowo taka akcja młodzieży osłabia wydźwięk manifestacji antyprezydenckich, które mają się odbyć dzień później.
Rząd wsparł akcję, a minister oświaty Jean-Michel Blanquer ogłosił na 15 marca „debatę” (kolejna francuska moda) na temat ochrony środowiska „we wszystkich szkołach średnich Francji”. A podobno karnawał się skończył…