
O śmierci znanej i uwielbianej przez widzów aktorki poinformował Mariusz Szczygieł, który jest także odpowiedzialny za realizację ostatniej woli artystki. Jest jednak problem. Jedno z życzeń Zofii Czerwińskiej jest… dość osobliwe.
Ceremonia pogrzebowa ma odbyć się 20 marca. Zostało zaledwie kilka dni. Na swoim profilu społecznościowym Mariusz Szczygieł poinformował, że zgodnie z ostatnim życzeniem, musi znaleźć zmarłej… różową urnę.
„Tym zdjęciem i torbą była zachwycona. Zrobiłem je w foyer Jej ukochanego Teatru Syrena na premierze „Czarownic z Eastwick”. Czarownica, to było Jej ulubione stworzenie zaraz po psach i kotach. – Na pogrzebie ma być śpiewana „My way”… Macie mnie pochować w różowej urnie, pamiętaj Mariuszek, bo do twarzy mi w różowym! Będzie, Zosiu. Wszystko dla Ciebie!” – napisał na Facebooku.
„Szukamy, zgodnie z życzeniem Zosi, różowej urny. Ale okazuje się, że to wcale nie jest takie łatwe. Są takie za granicą, ale termin dostawy jest zbyt długi” – mówił Szczygieł w rozmowie z „Faktem”.
Skąd znajomość aktorki z dziennikarzem? Od niemal 26 lat przyjaźnili się. Szczygieł wynajmował mieszkanie w domu, w którym kiedyś mieszkała aktorka.
Źródło: Wprost, Fakt, Mariusz Szczygieł/Facebook