Radosław Sikorski oznajmił na Twitterze, że ma wątpliwości, czy w prokuraturze powinny znajdować się „prominentnie wyeksponowane symbole kultu religijnego”. „W dzisiejszych polskich realiach, epatowanie swoją religijnością jest też deklaracją polityczną” – stwierdził. Nie wspomniał jednak nic choćby o sędziach noszących koszulki z napisem „KONSTYTUCJA”, czy jak kto woli „OTUA”.
„Podczas przesłuchania w Prokuraturze Krajowej ws zdrady dyplomatycznej odnotowałem w pokoju pana prokuratora Bartłomieja Biernata prominentnie wyeksponowane symbole kultu religijnego. Mam wątpliwości czy to właściwe w świeckim rzekomo państwie” – relacjonował Sikorski.
Wygląda na to, że widok ten spędza byłemu ministrowi sen z powiek, ponieważ wciąż dodaje nowe przemyślenia na ten temat.
„W instytucji takiej jak prokuratura obywatel ma chyba prawo do poczucia, że religią urzędnika państwowego jest profesjonalizm” – dodał po dłuższym namyśle.
„W dzisiejszych polskich realiach, epatowanie swoją religijnością jest też deklaracją polityczną, co nie powinno mieć miejsca w urzędzie, który powinien równo traktować wszystkich obywateli” – grzmiał już następnego dnia.
„Obywatel o liberalnych bądź lewicowych przekonaniach nie powinien być narażany na wrażenie, że przesłuchuje go przeciwnik polityczny” – żalił się.
W instytucji takiej jak prokuratura obywatel ma chyba prawo do poczucia, że religią urzędnika państwowego jest profesjonalizm.
— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) March 16, 2019
Obywatel o liberalnych bądź lewicowych przekonaniach nie powinien być narażany na wrażenie, że przesłuchuje go przeciwnik polityczny.
— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) March 17, 2019
Źródło: Twitter