Sędzia-złodziej doczekał się w końcu sprawiedliwości! Ukarano go po przeszło dwóch latach. Teraz czeka go proces

sędzia Robert W./Fot. PAP/Maciej Kulczyński
sędzia Robert W./Fot. PAP/Maciej Kulczyński
REKLAMA

Ponad dwa lata – tyle zajęło wymiarowi sprawiedliwości wyrzucenie z zawodu sędziego, który ukradł sprzęt elektroniczny ze sklepu. Teraz rozpocznie się proces karny, w którym odpowie wraz z żoną za kradzież.

Na początku lutego 2017 roku Robert W. – ówczesny sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu – został przyłapany przez ochronę na kradzieży słuchawek, głośników, kart pamięci i kilkunastu pendrive’ów. Łączna wartość łupów opiewała na 2,4 tys. złotych. Mężczyzna został zatrzymany, a w jego domu policja zarządziła przeszukanie.

REKLAMA

Wtedy to wyszło na jaw, że kilka dni wcześniej W. wraz z żoną Ewą okradł także market w pobliskim Wałbrzychu. Wartość głośników i nośników pamięci z tamtego sklepu oszacowano na 1,7 tys. zł. Co ciekawe, żona sędziego usłyszała zarzuty jeszcze tego samego dnia. Robert W. zaś ponad rok później! Wszystko przez procedurę uchylenia sędziowskiego immunitetu.

Teraz, ponad dwa lata po kradzieży, sprawę rozstrzygnęła wreszcie także Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego i usunęła Roberta W. ze stanu sędziowskiego. – Po sporządzeniu uzasadnienia sędzia będzie mógł się odwołać od tej decyzji – poinformowało w rozmowie z fakt.pl biuro prasowe SN.

SN nie uwierzył, że w momencie kradzieży W. mógł być niepoczytalny. Niedługo rozpocznie się proces, w którym były sędzia odpowie wraz z żoną. Grozi im do 5 lat więzienia.

Źródło: fakt.pl

REKLAMA