Złote myśli Moniki Płatek o popierdywaniu. Feministka znów powala głębią swej refleksji [VIDEO]

Prof. Monika Płatek. Foto: PAP/Radek Pietruszka
Prof. Monika Płatek. Foto: PAP/Radek Pietruszka
REKLAMA

Monika Płatek, która wykłada prawo na Uniwersytecie Warszawskim lubi zaskakiwać ludzkość swymi przemyśleniami. Teraz w internecie znów krąży nagranie w którym Płatek tłumaczy jakie są związki pomiędzy puszczaniem gazów, a zachodzeniem w ciążę.

Płatek, niesłusznie podejrzewana o to, że jest panią profesor kilka razy zachwyciła świat swymi przemyśleniami. Na konferencji poświęconej LGBTWTF, w której udział brał m.in. Korwinn Mikke stwierdziła, że w związkach jednopłciowych „rodzi się więcej dzieci niż w różnopłciowych”.

REKLAMA

Teraz w internecie krąży nagranie pokazujące jak Płatek snuje rozważania na temat związków pomiędzy popierdywaniem, karmieniem piersią i zachodzeniem w ciążę.

Pretekstem było napisanie przez Marka Migalskiego komentarza na Facebooku dotyczącego publicznego karmienia piersią.

„Rozumiem racje matek, to jednak chciałbym, żeby one zrozumiały racje takich osób, jak ja, które nie życzą sobie, by kobiety wyciągały nad moim talerzem cycek (.). Karmienie jest czynnością naturalną (.) tak samo, jak dla innych puszczanie bąków, sikanie czy plucie. One też są naturalne i dobre dla organizmu. I w pewnych społecznościach można je publicznie uskuteczniać. Ale zostało to poprzedzone zgodą co do tego, że tak można i tak wypada. To właśnie konwencja przesądza o tym, czy, excusez-moi, pierdzenie, szczanie i charkanie jest akceptowalne, czy też nie” – napisał Migalski.

No i Płatek poczuła się wywołana do tablicy i zechciała podzielić się z ludzkością swymi upławami myślowymi.

Bąki puszczają zarówno kobiety jak i mężczyźni i zarówno kobiety jak i mężczyzn prosimy żeby bąków nie puszczali. To co jest dla nas wspólne, jak puszczanie bąków, możemy regulować wspólnie. To co jest dla nas specyficzne i wynika tylko z tego, że mężczyzna żeby nie wiem ile bąków puścił, nie urodzi, nie zajdzie w ciążę i nie będzie w warunkach, w których będzie mógł wykarmić swoją piersią swoje dziecko, bo musiałby dostać w tym celu raka, czego mu nie życzymy. To tutaj mamy zróżnicowanie, które wyklucza zdanie mężczyzn w kwestii regulowania wolności i swobody kobiet – powiedziała Płatek.

O co tej kobiecie chodzi, to nie wiadomo. Ale też nie ma to akurat najmniejszego znaczenia.

REKLAMA