Świat na krawędzi wojny! Amerykańskie bombowce przy granicach Rosji. Dawno nie widziany pokaz siły lotnictwa USA

Amerykański bombowiec B-52H uzupełnia paliwo w locie nad Rumunią fot. Twitter @CJ63GYN Gyuri Neciu
Amerykański bombowiec B-52H uzupełnia paliwo w locie nad Rumunią fot. Twitter @CJ63GYN Gyuri Neciu
REKLAMA

Amerykańskie bombowce strategiczne B-52H dokonały dawno nie widzianego pokazu siły. Pojawiły się tego samego dnia w różnych, bardzo oddalonych od siebie miejscach u granic Rosji.

Przeloty amerykańskich lub sojuszniczych samolotów zajmujących się zbieraniem informacji wywiadowczych na podstawie różnego rodzaju sygnałów wysyłanych w postaci fal elektromagnetycznych (SIGINT) w pobliżu terytorium Rosji odbywają się praktycznie codziennie.

REKLAMA

Samoloty zajmujące się prowadzeniem tego typu operacji operują w przestrzeni powietrznej krajów sojuszniczych lub międzynarodowej przestrzeni powietrznej i nie są uzbrojone. Opinia publiczna dowiaduje się najczęściej o ich przelotach w sytuacji gdy rosyjscy piloci dokonują ich przechwycenia w sposób zagrażający bezpieczeństwu lotów. Zwykłe przechwycenia często nie są w ogóle komunikowane przez żadną ze stron.

Najczęściej monitorowane są kluczowe z punktu widzenia militarnego obszary, takie jak Obwód Kaliningradzki, granica Rosji z krajami nadbałtyckimi, czy Krym.

W przypadku bombowców strategicznych B-52H Stratofortress mamy do czynienia z misją o zupełnie innym charakterze. Przede wszystkim są to samoloty bojowe, które prócz tradycyjnych bomb mogą przenosić pociski manewrujące. Mogą także przenosić broń jądrową.

Jest mało prawdopodobne, by B-52H przenosiły w trakcie wczorajszych misji uzbrojenie, ale bliski przelot, czy samo zbliżanie się takich samolotów do granic, niesie ze sobą dodatkowe ryzyko i może być traktowane jako potencjalny atak.

Wczorajsza sytuacja była o tyle wyjątkowa, że amerykańskie bombowce pojawiły się u granic Rosji tego samego dnia w wielu, do tego bardzo od siebie odległych, miejscach. Amerykańskie samoloty wykonały misje w kilku lokalizacjach w Europie oraz na Dalekim Wschodzie.

Pojedyncze bombowce B-52H pojawiły się wczoraj nad Estonią, Rumunią, a także nad Morzem Barentsa.

Samoloty te operują obecnie z bazy RAF w Fairford w Wielkiej Brytanii. Sześć bombowców B-52H należących do 2 Skrzydła Lotnictwa Bombowego USAF stacjonującego w Barksdale Air Force Base w Luizjanie w USA, przybyło do niej w piątek 14 marca.

Jeden z nich zanim wylądował wykonał pozorowany atak na cele znajdujące się w Obwodzie Kaliningradzkim z rejonu Morza Bałtyckim na wysokości Łeby.

Druga grupa operowała z bazy lotniczej Andersen na wyspie Guam na Pacyfiku. Dwa bombowce B-52H oraz towarzyszące im w locie dwa samoloty cysterny KC-135R dokonały przelotu w pobliżu Kamczatki.

Przebazowanie bombowców strategicznych B-52H do Europy może być sygnałem zaostrzenia polityki wobec Rosji. Obecna zakrojona na szeroką skalę akcja jest prawdopodobnie związana z objęciem stanowiska Naczelnego Dowódcy Sił Sojuszniczych na Europę przez generała pilota Toda D. Woltersa, który zastąpił generała Curtisa M. Scaparrottiego.

Data ma też związek z rocznicą aneksji Krymu przez Rosję. Wczoraj na zaanektowanym półwyspie świętował ją prezydent Rosji, Władimir Putin, i ta wyjątkowo bliska obecność amerykańskich samolotów została z pewnością zauważona przez Kreml.

Można się spodziewać, iż w najbliższych dniach amerykańskie bombowce mogą pojawić się także nad gruzińskim niebem. Wczoraj rozpoczęły się w Gruzji ćwiczenia “NATO-GEO EX19” z udziałem wojsk krajów NATO, między innymi z Wielkiej Brytanii i USA.

REKLAMA