TYLKO U NAS! Dr Bawer Aondo-Akaa odpowiada na wpis Szymona Hołowni. „Pedofilia wśród księży i zakonników wiąże się z homolobby, wiąże się z homoseksualizmem”

dr Bawer Aondo-Akaa, fot. screen YouTube
dr Bawer Aondo-Akaa, fot. screen YouTube
REKLAMA

Dziękuję bardzo że na łamach „Najwyższego Czasu!” mogę napisać replikę do wpisu Pana Szymona Hołowni. Powiem szczerze, nienawidzę pisać takiej repliki, ponieważ nie wiem, na ile jest ona tzw. biciem piany, a na ile moją trucizną – w znaczeniu pychy, najobrzydliwszego z grzechów, grzechu śmiertelnego. Proszę Czytelników, mam nadzieję, że moja niniejsza replika przyczyni się dla prawdziwego dobra na terenie naszej wielkiej oraz wspaniałej Polski, zwłaszcza w wymiarze lokalnym naszego Świętego Kościoła katolickiego.

Chciałbym się odnieść do samego wpisu i samej osoby Pana Szymona Hołowni, którego prywatnie poznałem. Bardzo mu szczerze dziękuję za to, w jaki sposób pomaga ludziom mieszkającym w Afryce, ale nie tylko. Za wszelką działalność Panu Szymonowi dziękuję. Jednak właśnie ten post, o którym już wspomniałem, a który ukazał się na Facebooku, jest niesamowicie krzywdzący, nierzetelny, jak również niemerytoryczny. Ten wpis odnosi się do – trzeba zaznaczyć – obrzydliwego, haniebnego procederu, jakim jest wykorzystywanie małoletnich przez osoby duchowne. Mówiąc wykorzystywanie, oczywiście mam na myśli obrzydliwą pedofilię, która nigdy się nie powinna zdarzyć w społeczeństwie, a w szczególności w naszym Świętym Kościele katolickim, to bez dwóch zdań. Myślę, że Szanowni Czytelnicy zgodzą ze mną w tej kwestii.

REKLAMA

W swoim krzywdzącym, populistycznych wpisie, agresywnie atakującym Konferencję Episkopatu Polski, Pan Hołownia nie zwrócił uwagi na kilka niezwykle istotnych rzeczy. Myślę, że pierwszą z nich jest to, iż teksty Konferencji Episkopatu Polski, które są dokumentami, z samej natury nie są listami pasterskimi. Tutaj chciałbym zaznaczyć, że bardzo dobrze, że nie są listami. Byłoby to błędem metodologicznym oraz byłoby to krzywdzące, gdyby nimi były, ponieważ człowiek, Czytelnik w dokumencie zwykle chciałby przeczytać jakieś dane liczbowe, fakty odnoszące się stricte do rzeczywistości. Oświadczenie naszego Episkopatu Polski Świętego Kościoła katolickiego nie ma więc tonu emocjonalnego.

Druga kwestia, na którą Pan Szymon Hołownia nie zwrócił uwagi: od roku Pańskiego 1990 do roku Pańskiego 2018 spośród wszystkich osób będących w więzieniu, skazanych za pedofilię, księży jest tylko 0,03 proc., czyli to nawet nie jest jeden promil ludzi skazanych za haniebną pedofilię. Tutaj niestety Pan Szymon Hołownia zastosował populistyczny zabieg erystyczny, czyli zamienił proporcje tam, gdzie są one niezmiernie czytelne. O tym, że nawet jeden promil sprawców pedofilii to nie są księża, mówią fakty. Również pokazują to badania Ministerstwa Sprawiedliwości i innych instytucji państwowych i kościelnych. To jest fakt bardzo łatwy do udowodnienia, fakt niezaprzeczalny.

Trzecia sprawa jest taka, że nawet portal internetowy deon.pl – którego ja nie popieram i który w niektórych tekstach jest niemerytoryczny, nierzetelny, nieuczciwy – zamieścił artykuł, w którym autor jasno wskazuje, że Kościół lokalny na terenie Polski najlepiej radzi sobie z problemem pedofilii wśród księży, zakonników i hierarchów Świętego Kościoła katolickiego.

Sprawa czwarta: Pan Szymon Hołownia nie wyjaśnia, na czym miałyby polegać według jego zdania, według jego myślenia, dalsze przeprosiny, dalsze bicie się w pierś hierarchów Świętego Kościoła katolickiego.

Piąta sprawa: Pan Szymon Hołownia generalizuje, czyli mówi, że niemalże wszyscy biskupi na terenie naszej wielkiej i wspaniałej Polski są źli, nie chronią dzieci przed pedofilami. On uważa, nawet wprost pisze, że popiera jedynie danych biskupów. Ale przecież Kościół katolicki z greki znaczy katholikos – czyli uniwersalny. Mogę nie zgadzać się z danym biskupem, ale jeśli uważam, że jestem katolikiem, powinien go szanować i powinienem – uwaga – starać się go zrozumieć, czemu tak myśli. A nie pisać wprost, agresywnie o przeważającej części biskupów, że oni się mylą, bo może być tak, że to ja się mylę i najczęściej tak bywa.

Akurat ja się urodziłem i mieszkam w cudownym, królewskim mieście Krakowie. Tutaj moim pasterzem jest arcybiskup Marek Jędraszewski, wspaniały, wybitny, inteligentny człowiek, obrońca życia, walczący z mordowaniem dzieci nienarodzonych poprzez obrzydliwą, haniebną aborcję. Niezwykle wnikliwy arcybiskup Archidiecezji Krakowskiej.

Mogę biskupa nie lubić, ale mam go szanować, chyba, że nie jestem katolikiem. Nigdy nie zmuszam nikogo do bycia katolikiem, ale zachęcam do bycia katolikiem. Nawet nie tylko zachęcam, ale mówię, że katolicyzm jest najwspanialszy, najcudowniejszy na świecie, bo prowadzi do Pana Boga w Trójcy Świętej: do Pana Boga Ojca, do Jego Syna Jezusa Chrystusa i do pana Boga, dającego życie Ducha Świętego. Idąc dalej, jak to mówił na wykładach mój mentor i zarazem przyjaciel, ksiądz profesor Dariusz Oko: katolicyzm jest the best in the best of the World. Ja też mówię katolicyzm jest the best in the best of the World.

Pan Szymon Hołownia na jedną rzecz nie zwrócił uwagi, że tak naprawdę, jeśli chcemy chronić małoletnich, dzieci przed pedofilią wśród księży i zakonników, wewnątrz naszego Świętego Kościoła katolickiego, musimy walczyć z homolobby, z ideologią gender. Walczymy z tą ideologią, w której zawiera się ideologia LGBTIQ+. Mówią też o tym amerykańskie dane, które jasno wskazują na to, że pedofilia wśród księży i zakonników wiąże się z homolobby, wiąże się z homoseksualizmem.

Sprawa jest niezwykle ważna, myślę również dla Szanownych Czytelników „Najwyższego Czasu!”. Środowisko homolobby naciska na episkopat lokalny w danym kraju, aby zmienił swoje nauczanie, aby zmienił nauczanie Świętego Kościoła katolickiego na temat homoseksualizmu. Ale dane naukowe mówią jasno: dewiacja homoseksualizmu wiąże się z dewiacją pedofilii.

Wielokrotnie używałem już tego pojęcia, to jest mutacja. Każda dewiacja mutuje i tak samo homoseksualizm – może mutować, oczywiście nie musi, ale może mutować w stronę pedofilii i zwykle tak jest. Właśnie dlatego emerytowany Biskup Rzymu Benedykt XVI, a teraz Ojciec Święty Franciszek, walczy z homolobby. I wcześniej Święty Jan Paweł II, Papież Pielgrzym, papież Polak też walczył z homolobby.

Ta absurdalna narracja lewicowa uderza w księży. Jak mówił Święty Jan Maria Vianney, uderzenie w kapłanów jest tak naprawdę pierwszą rzeczą, jaką robią wrogowie Świętego Kościoła katolickiego, bo jedynie kapłan może przynieść nam Pana Jezusa Chrystusa i to on jest Alter Christus.

Kilka dni temu osobiście napisałem do Pana Szymona Hołowni z zaproszeniem do debaty. Pan Szymon Hołownia się nie odniósł w żadnym wypadku do tej debaty. Odparł między innymi, że ja piszę dużo na temat Pana Jezusa Chrystusa oraz Świętego Kościoła katolickiego, zasłaniając się tym.

Ja bym w dialogu porozmawiał z Panem Szymonem Hołownią. Nawet nie musi to być przy kamerach, ale uważam, że jeśli osoba publiczna, znana pisze takie rzeczy niemerytoryczne, nieuczciwe, nierzetelne, krzywdzące i w taki sposób generalizuje (to jest generalizacja, że niemalże wszyscy biskupi za wyjątkiem jednego nie widzą tego problemu, jakim jest haniebny, obrzydliwy proceder pedofilii i go deprecjonują), to ja jako doktor Świętej Teologii Katolickiej uważam, że to jest mój obowiązek: stanięcie w prawdzie. Bo to jest oszczerstwo. To jest po prostu nieprawda. Należy powiedzieć jasno: jest 0,03 proc. księży wśród skazanych, osadzonych za pedofilię – to nawet nie jest jeden promil. A jeśli chcemy skutecznie walczyć z haniebną pedofilią, to walczymy z homolobby walczmy z ideologią gender.

Powiedzmy to jasno: to homolobby jest problemem. Jak mówił emerytowany Biskup Rzymu Benedykt XVI, a teraz idzie za tym Ojciec Święty Franciszek, seminaria nie powinny wyświęcać ludzi o – nawet skłonnościach – homoseksualnych. Jeżeli taki człowiek jest narażony na to, że w seminarium widzi tylko mężczyzn i nie jest po terapii, to w konsekwencji ta jego skłonność może przyczynić się do grzesznych czynności homoseksualnych, a później do grzechu pedofilii. Tutaj to jest jednoznaczne i klarowne. Oczywiście, ludzie o skłonnościach homoseksualnych są w Świętym Kościele katolickim i oczywiście mają w nim swoje miejsce.

Myślę, że teksty pisane w taki sposób, jak post Pana Hołowni, nie wnoszą nic merytorycznego do tej niezwykle delikatnej dyskusji i do tej ciężkiej materii. Dyskusja na ten temat jest zarazem delikatna i bardzo ciężka w materii. Moim zdaniem przez haniebny, obrzydliwy grzech pedofilii w Irlandii Święty Kościół katolicki lokalnie upadł. Ale u nas tak nie jest. Fakty temu przeczą. Walczmy więc, uderzmy tam, gdzie jest problem. Uderzmy bardzo punktowo w problem, żeby nie skazać niewinnych kapłanów, co też się zdarza. Księża są w areszcie, a później nagle są uniewinniani. To jest delikatna sprawa w bardzo ciężkiej materii. Moim zdaniem wpisy Pana Hołowni nie przynoszą niczego dobrego. Tego typu wpisy, mówię to bez ogródek, z całą stanowczością, ani o jotę nie przybliżają nas do Prawdy obiektywnej, jaką jest Pan Bóg w Trójcy Przenajświętszej.

Dalej zapraszam Pana Szymona Hołownię do debaty na temat wykorzystywania małoletnich przez księży i zakonników – jak ten problem rozwiązać rzetelnie, uczciwie i sprawiedliwie w Świętym Kościele katolickim.

Dr Bawer Aondo-Akaa

REKLAMA