Bezkarnie można nękać tylko dzieci? Paryska biblioteka skarży się na „mowę nienawiści”. Zorganizowali warsztaty dla dzieci z drag-queens, a później się dziwią

Biblioteka paryska i wizyta Drag-Queens u dzieci Fot. Twitter
Biblioteka paryska i wizyta Drag-Queens u dzieci Fot. Twitter
REKLAMA

Biblioteka Louise Michel w XX dzielnicy Paryża zorganizowała warsztaty dla małych dzieci, podczas których zaproszony przebieraniec, tzw. drag-queens, oswajał dzieci ze zboczeniami czytając im… „bezpłciowe” bajki. Teraz personel biblioteki skarży się, że padł ofiarą hejtu i „mowy nienawiści”…

Publiczna placówka uczciła w ten sposób „Tydzień Queer”. Swoją drogą, kiedy już uzupełnią skrót LGTB+ o wszystkie inne możliwe litery alfabetu, to będą mogli takie „tygodnie” organizować sobie na okrągło.

REKLAMA

Nie wiadomo, czy bajki bez „ról płciowych” podobały się dzieciom, ale dorosłym raczej umiarkowanie. Teraz biblioteka skarży się, że na jej internetowe konto przesłano ponad 400 maili z „mową nienawiści”. Dyrekcja biblioteki oświadczyła nawet: „stoimy w obliczu masowej kampanii nękania”.

Jak widać, bezkarnie nękać można tylko dzieci. Zwłaszcza we Francji, gdzie państwo odebrało rodzicom ich pierwszeństwo w wychowywaniu dzieci. Historia tej placówki kulturalnej może być jednak przestrogą także dla Polaków. Warto pamiętać, że „etapowanie” społeczeństwa, o którym mówił wiceprezydent Warszawy P. Rabiej, odbywa się wszędzie wg tego samego scenariusza.

Refleksja nad „płcią, ciałem i seksualnością” w paryskiej bibliotece to właśnie „standard” WHO. Atrakcyjna pewnie dla dzieci wizyta przebierańca (maluchy lubią przecież przebieranki) połączona z czytaniem „bezpłciowych” bajek odbywa się w tej placówce już po raz drugi. Odbiorcami tej propagandy były dzieci w wieku od 7 do 10 lat.

Dyrekcja nie ukrywa, że w ten sposób „walczy ze stereotypami” i wspiera ideologię gender. W swoim zachowaniu nie widzi zresztą niczego złego. Skarży się natomiast na portale prawicowe, które miały podjudzać i szczuć do ataków na pracowników.

Złożono też w sprawie „nękania” donos do paryskiego ratusza. Socjalistyczna mer Hidalgo rzecz jasna natychmiast potępiła „obelżywe i homofobiczne wyzwiska” i dodała, że jest po stronie biblioteki we wprowadzaniu „polityki różnorodności i integracji”.

Przy okazji warto zauważyć rolę patronów wybieranych dla palcówek kulturalnych, czy szkół. Biblioteka w XX dzielnicy nosi imię Louise Michel. Była to francuska działaczka anarchistyczna, rewolucjonistka, bojowniczka Komuny Paryskiej, a także pionierka feminizmu we Francji. Skoro ma się takich patronów, to co nie co to tłumaczy…

Wizyty „przebierańców” i tygodnie Queer są już powoli problemem całego świata.W jednej z miejskich bibliotek w Houston w Teksasie zajęcia dla dzieci prowadził tzw. drag queen, określający się jako „Tatiana Mala Nina”. Grupa rodziców pro-life odkryła, że prowadzący „Drag Queen Storytime” to skazany za przestępstwa seksualne pedofil.

REKLAMA