Bodnar nie pozostawił rodzicom złudzeń. Konstytucyjne prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami „nie ma charakteru bezwzględnego”

Adam Bodnar. Foto: PAP
Adam Bodnar. Foto: PAP
REKLAMA

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar stwierdził, że art. 48 Konstytucji, odnoszący się do prawa rodziców do wychowywania ich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami „nie mają charakteru bezwzględnego”. Na antenie RMF FM zapewniał również, że seksedukatorzy mogą pojawiać się w szkołach, tylko jeśli zgodę na to wyrażą rodzice i dyrekcja.

Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka, napisał do Bodnara specjalne pismo, w którym wezwał RPO do podjęcia czynności w sprawie deklaracji LGBTRTV+, podpisanej m.in. przez Rafała Trzaskowskiego. „Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania” – czytamy w artykule 48. Konstytucji.

REKLAMA

Pan rzecznik nie tylko mnie wezwał, ale skorzystał po raz pierwszy chyba w historii współpracy urzędów z tego szczególnego trybu, gdzie rzecznik występuje w charakterze wnioskodawcy, czyli nie zaprasza do rozmowy, nie prosi o jakąś dyskusję. Co więcej, co było dość takie nietypowe w tym liście, to pan rzecznik mi przypomniał treść mojego ślubowania, że mam wypełniać swoje obowiązki z należytą rzetelnością oraz sumiennością – grzmiał w RMF FM Bodnar.

Prowadzący rozmowę Marcin Zaborski zwrócił uwagę, że Pawlak przywołał m.in. konstytucyjny zapis dotyczący prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.

Artykuł 48. konstytucji nie ma charakteru bezwzględnego. Każde prawo konstytucyjne, poza zakazem tortur, prawem do życia oraz zakazem eksperymentów naukowych podlega ograniczeniom. Ograniczenia te mogą być przewidziane ustawą i w sytuacji, kiedy są proporcjonalne i służą realizacji innego dobra. To prawo rodziców już teraz podlega ograniczeniom. Mamy chociażby ustawę o wychowaniu do życia w rodzinie, która przewiduje różnego rodzaju zajęcia z zakresu tego, co można by nazwać nawet edukacją seksualną, czyli wychowanie do życia w rodzinie – mówił na antenie RMF FM Adam Bodnar.

Dopytywany o to, czy edukatorzy seksualni mogą pojawić się w szkole poza zajęciami wychowania do życia w rodzinie, na które rodzice muszą wyrazić zgodę, Bodnar odparł: „Mogą się pojawić… Jak rozumiem, taka jest treść tej deklaracji LGBT…”.

Mogą się pojawić, ale dokładnie na tych samych zasadach, które wynikają z tego rozporządzenia i przepisów prawa oświatowego. Czyli za zgodą dyrekcji oraz Rady Rodziców – próbował tłumaczyć RPO.

Zaborski dopytywał, czy „żeby pojawił się edukator seksualny na jakiejkolwiek lekcji w szkole – musi być zgoda rodziców”.

Moim zdaniem tak, bo tak wynika z przepisów prawa oświatowego i muszą na to wyrazić zgodę… Może niekoniecznie rodzice za każdym razem, ale musi być ta wcześniejsza zgoda. Co więcej – jest nawet taki tryb, który przewiduje zorganizowanie takiego wcześniejszego spotkania, gdzie będzie przedstawiana osoba – kto mógłby być tym edukatorem i w jakim zakresie to powinno być prowadzone – mówił Adam Bodnar.

Źródło: rmf24.pl

REKLAMA