W Waszyngtonie doszło do spotkania Donalda Trump i Jaira Bolsonaro. Była to pierwsza zagraniczna podróż prezydenta Brazylii, a ze względu na bliskość ideową obydwu polityków, wybór Stanów Zjednoczonych raczej nikogo nie dziwił. „Wykonujesz fantastyczną robotę, zjednoczyłeś swój kraj” – komplementował Bolsonaro prezydent USA.
Nie bez wzajemności. Brazylijski prezydent mówił z kolei: „Zawsze podziwiałem Stany Zjednoczone i ten podziw stał się teraz jeszcze silniejszy”.
Spotkanie upłynęło w świetnej atmosferze, a amerykański prezydent wskazywał przede wszystkim na olbrzymi potencjał współpracy obu krajów. Dodał też, że Brazylia może uzyskać status oficjalnego sojusznika USA spoza NATO. Dodał także, że obydwa kraje „jeszcze nigdy nie były tak blisko siebie”.
W Ameryce Południowej status „oficjalnego sojusznika” USA ma tylko Argentyna. Taki status oznacza m.in. ułatwienia w zakupach amerykańskiego sprzętu wojskowego.
W czasie spotkania omówiono też temat sytuacji w Wenezueli. Obydwaj politycy domagają się od tygodni odejścia prezydenta Nicolasa Maduro. „Wzywamy wenezuelskie zaprzestania wsparcia dla Maduro” – zaapelował Donald Trump i nie wykluczył nałożenia jeszcze „ostrzejszych” sankcji na władze w Caracas.
