Jacek Wilk, poseł partii KORWiN, był gościem programu Polsat News, w którym oprócz niego zasiedli między innymi Piotr Zgorzelski oraz Andrzej Rozenek. Dyskusja dotyczyła edukacji.
Jacek Wilk jako propozycję rozwiązania problemu w polskim szkolnictwie przedstawił koncepcję „bonu edukacyjnego”, w którym to pieniądze idą za uczniem, a rodzice wybierają do jakiej szkoły posłać dziecko. Jednocześnie jest to finansowane ze środków budżetowych.
Poseł partii KORWiN przypomniał, że obecnie wydajemy około 100 tysięcy złotych na jednego nauczyciela (średnio) i koszty szkolnictwa, biurokracji i związków, są tak duże, że nauczyciele zarabiają marne grosze.
Koncepcja bonu edukacyjnego sformułowana przez Miltona Friedmana nie spodobała się siedzącym w studio socjalistom, którzy uważają zdaje się, że politycy muszą decydować o tym czego i jak uczą się dzieci.
Zdaniem lewaka Rozenka bon edukacyjny to powrót do średniowiecza, podobno w każdym średniowiecznym kraju obowiązywał bon edukacyjny, a Friedman to tylko od nich przerżnął tę koncepcję.
Rozenek uznał, że bon edukacyjny zakłada, że zlikwidujemy szkoły i towarzyszącą im infrastrukturę, a do wsi będzie przyjeżdżał bakałarz, który będzie uczył dzieci.
– Pan jest dowodem na niski poziom szkolnictwa w Polsce. Ja kompletnie nie o tym mówiłem – odpowiedział Jacek Wilk. Poseł partii KORWiN stwierdził, że gdyby polityk chodził do lepszej szkoły, to może nauczyłby się słuchać ze zrozumieniem.
Z drugiej strony poseł Zgorzelski z PSL-u nie był w stanie przyswoić informacji, że szkoły mogą mieć różne, programy i regulaminy. Powoływał się też na przykłady socjalnych państw skandynawskich, które wg jakichś tam rankingów są najlepsze – dla kogo i na jakiej podstawie to już tajemnica.
Czytaj więcej na temat koncepcji bonu edukacyjnego: Wolnościowa propozycja edukacyjna. Zmieńmy 500plus na bon edukacyjny! Zobacz, o co chodzi [VIDEO]
