Powrót do zimnej wojny? Amerykanie i Rosjanie nasilają loty bombowców

Amerykański bombowiec strategiczny B-52H fot. Twitter @usairforce
Amerykański bombowiec strategiczny B-52H fot. Twitter @usairforce
REKLAMA

Amerykańskie i rosyjskie bombowce wykazują coraz większą aktywność. W ostatnich dniach odnotowano znaczny wzrost lotów w pobliżu granic NATO i Rosji. Czy oznacza to powrót do czasów Zimnej Wojny?

Amerykańskie bombowce strategiczne B-52H wykonały dziś po raz kolejny przeloty nad Morzem Barentsa i Morzem Bałtyckim. W trakcie takich lotów wykonywane są pozorowane ataki na wybrane cele.

REKLAMA

B-52H wykonujący lot nad Bałtykiem ćwiczył atak na Obwód Kaliningradzki. Ponieważ jest to kolejny tego typu przelot można sądzić, iż amerykanie ćwiczą ataki za pomocą pocisków manewrujących wykonywane z rejonu Morza Bałtyckiego na wysokości Łeby, czyli spoza zasięgu rosyjskich systemów ziemia-powietrze S-400 znajdujących się w Obwodzie Kaliningradzkim.

Samoloty te operują obecnie z bazy RAF w Fairford w Wielkiej Brytanii. Sześć bombowców B-52H należących do 2 Skrzydła Lotnictwa Bombowego USAF stacjonującego w Barksdale Air Force Base w Luizjanie w USA, przybyło do niej w piątek 14 marca. Prawdopodobnie dziś dołączyła do niech kolejna maszyna tego typu.

Wczoraj doszło do bezprecedensowej w ostatnich latach sytuacji, bowiem amerykańskie bombowce pojawiły się u granic Rosji tego samego dnia w wielu, do tego bardzo od siebie odległych, miejscach. Amerykańskie samoloty wykonały misje w kilku lokalizacjach w Europie, miedzy innymi nad Estonią i Rumunią oraz na Dalekim Wschodzie.

Wzmożoną aktywność u granic krajów należących do NATO wykazuje też lotnictwo rosyjskie. Jak poinformowała Islandzka Straż Przybrzeżna, wczoraj w rejonie Islandii pojawiły się dwa rosyjskie samoloty Tu-142, które są przeznaczone do wykrywania i walki z okrętami podwodnymi.

Ponieważ samoloty leciały bez włączonych transponderów i nie odpowiadały na próby nawiązania łączności w powietrze zostały poderwane dwa samoloty Eurofighter lotnictwa Włoch, które dokonały przechwycenia rosyjskich samolotów. Bronią one nieba Islandii, bowiem ta, mimo iż jest członkiem NATO, nie posiada własnych sił zbrojnych.

REKLAMA