Sensacyjne zeznania współwięźnia Stefana W. Zabójca Pawła Adamowicza powiedział mu, co zrobi po wyjściu na wolność

Stefan W. - to on zabił Pawła Adamowicza nożem w Gdańsku. Foto: fb
Stefan W. - to on zabił Pawła Adamowicza nożem w Gdańsku. Foto: fb
REKLAMA

Zapytałem go, co ma zamiar zrobić, gdy wyjdzie na wolność. Myślałem, że może pójdzie na jakąś imprezę, a on powiedział, że zrobi coś dużego, by tu wrócić, bo nie da sobie rady na wolności. Mówił, że wszyscy o tym usłyszą – mówił na antenie Radia Gdańsk współwięzień Stefana W.

W szczerej rozmowie, pozostający anonimowym, mężczyzna przyznał, że od początku bał się kontaktu z zabójcą prezydenta Adamowicza. W dwuosobowej celi spędzili razem blisko 5 lat.

REKLAMA

Czasami się mnie pytał, czy nie chcę się z nim siłować. Ja mówiłem, że nie, bo po co. Jak dowiedziałem się od wychowawcy z mojego oddziału, że będę z nim w celi dwuosobowej, czułem strach przed tym człowiekiem. Był szeroki w barkach, dobrze zbudowany, chyba każdy by się trochę przestraszył. Kiedy przebywałem ze Stefanem w celi, miałem wrażenie, że jest z nim coś nie tak, że ma inny pogląd na świat – relacjonował mężczyzna.

Jak stwierdza współwięzień, Stefan W. od początku wydawał mu się człowiekiem chorym, jednak nie spodziewał się, że może to być, aż tak silne schorzenie.

Chwalił się też tym, że psychiatra stwierdził u niego schizofrenię paranoidalną. Jak siedzieliśmy razem w celi dwuosobowej, było widać, że coś z nim jest nie tak, ale nie do tego stopnia, że ma schizofrenię. Nie brał żadnych leków. Jak pielęgniarka je przynosiła, to odkładał albo wyrzucał do toalety – stwierdził.

W rozmowie pada również kwestia oglądania telewizji oraz zainteresowania polityką. Według współwięźnia, Stefan W. oglądał dużo programów informacyjnych i publicystycznych, jednak nie może stwierdzić, że miał jakąś konkretną ulubioną stację.

Źródło: SE.pl / Telewizja Superstacja

REKLAMA