Wielka bijatyka Turków z Arabami w centrum Berlina. To fani zwaśnionych youtuberów [VIDEO]

Bijatyka Turków z Arabami w berlinie. Foto: print screen yt
sceny przemocy
REKLAMA

W czwartek wieczorem na Alexanderplatz w Berlinie doszło do wielkiej bijatyki między zwolennikami dwóch zwaśnionych youtuberów. Brało w niej udział około 50 osób. W ruch poszły pięści, kopniaki i gaz pieprzowy. Policja zatrzymała dziewięć osób.

Wczesnym wieczorem na Alexanderplatz w centrum niemieckiej stolicy zebrało się około 400 osób – zwolenników skonfliktowanych ze sobą youtuberów: „pochodzącego ze Stuttgartu” „Bekira” i „berlińczyka” – „Bahara Al Almooda”.

REKLAMA

Pierwszego z nich, 20-latka mającego tureckie korzenie, „śledzi” na youtubie ponad 260 tys. osób, drugiego – skoligaconego z jednym z arabskich klanów przestępczych w Berlinie 17-latka – 14 tys.

Powodem zbiegowiska była wizyta „Bekira” w niemieckiej stolicy i „ustawka” dwóch rywali. Na licznych amatorskich nagraniach z telefonów komórkowych opublikowanych przez media widać jak „Bahar Al Amood” uderza kilkakrotnie „Bekira” w twarz.

W konsekwencji sytuacja eskaluje i około 50 młodych mężczyzn o południowym typie urody rusza na siebie wznosząc wrogie okrzyki, okładając się pięściami i wymierzając kopniaki.

Według informacji policji w akcji rozdzielania walczących wzięło udział 100 funkcjonariuszy. Dwóch z nich zostało rannych. Po tym jak sytuacja na Alexanderplatz została opanowana około 20 osób kontynuowało bitwę na pobliskiej stacji metra obrzucając się kamieniami w kanale, po którym poruszają się pociągi.

Powód wrogości między „Bekirem a „Baharem” nie jest znany. Na jednym z wideo słychać, jak ten drugi, zanim zaczął bić przeciwnika mówi podniesionym głosem: „Wiesz, obraziłeś rodzinę. Z rodziną nie ma żartów, wiesz. Tu chodzi o honor, habibi (po arabsku „kochanie” – PAP)”.

Gość ze Stuttgartu napisał w piątek na Twitterze, że zawiesza działalność w mediach społecznościowych. „Chciałem wam powiedzieć, że bardzo źle się czuję. Mam kontuzję” – poskarżył się „Bekir”.

„Bahar” z kolei przeprosił swoich zwolenników za to, że naraził ich na konfrontację z policją.

Obaj youtuberzy zamieszczają na swoich kanałach krótkie filmiki, w których informują o swoich codziennych zajęciach. Klipy nie są inscenizowane: widać na nich młodych mężczyzn w domu, przed komputerem, w aucie albo na ulicy. Obaj sporo czasu poświęcają na ubliżanie innym youtuberom.

Po zajściu policja alarmuje, że internetowe „autorytety” coraz częściej zapominają, jaki mają wpływ na młodych ludzi i nie potrafią się z nim odpowiedzialnie obchodzić. „Widzimy wśród raperów, ale też u innych influencerów skłonność do podpalania beczek z prochem. Wszystko po to, żeby przykuć uwagę, następnie zdobyć więcej abonentów i generować więcej klików” – mówił cytowany przez media szef związku zawodowego berlińskich policjantów Norbert Cioma.

Alexanderplatz (popularny – Alex) należy do najniebezpieczniejszych miejsc w niemieckiej stolicy. Żeby przeciwdziałać nagminnym w tym miejscu pobiciom i rozbojom policja utworzyła tam specjalny posterunek obsadzony bez przerwy przez trzech funkcjonariuszy. (PAP)

REKLAMA