W przyszły czwartek odbędzie się głosowanie nad unijną dyrektywą, w Polsce określaną mianem ACTA 2, która wzbudza liczne kontrowersje. Internetowi giganci – Facebook, Google i YouTube – w ramach protestu zapowiadają czasowe wyłączenie swoich serwisów.
Głównym celem nowych przepisów jest zmiana zasad publikowania i monitorowania treści w internecie.
Większość państw UE popiera zmianę obecnych reguł. Zwolennicy przepisów wskazują, że chronią one autorów: muzyków, aktorów, pisarzy czy dziennikarzy, z których prac czerpały takie potęgi jak Google czy Facebook, nie dzieląc się przy tym zyskami. W myśl nowych przepisów internetowi giganci będą musieli zapłacić.
Przeciwnicy tych regulacji wskazują jednak na wątpliwości dotyczące tego, czy przepisy nie będą ograniczały wolności słowa w internecie. Polska, Holandia, Włochy, Finlandia i Luksemburg we wspólnym oświadczeniu wskazały, że celem dyrektywy było poprawienie funkcjonowania rynku wewnętrznego i stymulowanie innowacyjności, kreatywności, inwestycji i produkcji nowych treści, również w formie cyfrowej.
Państwa te podkreśliły, że popierają te cele, ale technologie cyfrowe radykalnie zmieniły sposób, w jaki treść jest produkowana, rozpowszechniana i dostępna. „Ramy prawne muszą odzwierciedlać te zmiany. Jednakże, naszym zdaniem, ostateczny tekst dyrektywy nie spełnia w wystarczającym stopniu wspomnianych celów” – ocenili sprzeciwiający się przepisom.
Zaplanowane na czwartek głosowanie już odbija się echem w polskim internecie.
„Niebawem Twój Internet może wyglądać zupełnie inaczej. Artykuł 11 i 13 Dyrektywy oznacza cenzurę Internetu i ograniczenie naszej wolności słowa. Mamy ostatnią szansę, by to zatrzymać! 26 marca posłowie Parlamentu Europejskiego będą głosować nad nowymi przepisami prawa autorskiego” – czytamy na stronie cda.pl, która 21 marca została wyłączona na 24 godziny. Dostęp do serwisu w tym czasie mieli wyłącznie posiadacze konta Premium.
Jak donosi „Rzeczpospolita”, Facebook, Google i YouTube w Polsce i Wikipedia w Niemczech rozważają protest przeciwko unijnej dyrektywie, który miałby się wyrażać czasowym wstrzymaniem ich działalności.
Źródła: Rzeczpospolita/fakt.pl/nczas