Szef niemieckiego Urzędu ds. Migracji przyznaje, że jest za dużo azylantów. „To tak jakby każdego roku przybywało do nas duże miasto”

Imigranci w Niemczech/fot. ilustracyjne/fot. YouTube/Financial Times
Imigranci w Niemczech/fot. ilustracyjne/fot. YouTube/Financial Times
REKLAMA

Szef Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) Hans-Eckhard Sommer przyznał, że liczba azylantów jest „za wysoka”. Mówił także o „granicach obciążenia”, jednak podkreślał, że nie ma mowy o wyznaczaniu limitu liczby azylantów.

W wywiadzie dla „Welt am Sonntag” Hand-Eckhard Sommer stwierdził, że przeszło 10 tys. wniosków azylowych miesięcznie to „za dużo”.

REKLAMA

„W ubiegłym roku zarejestrowaliśmy 162 tys. wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej – tak jakby rokrocznie przybywało do nas duże miasto” – przyznał Sommer.

„Wyraźnie widzimy, że przyjeżdża do Niemiec wiele osób bez uzasadnienia prześladowania czy niebezpieczeństwa w kraju pochodzenia” – mówił szef BAMF.

Niemcy przyznają status azylanta tylko w 35 proc. przypadków. Hans-Eckard Sommer mówił w wywiadzie o „granicach obciążenia państwa”, jednak odrzucił możliwość wprowadzenia docelowej liczby azylantów.

„Jeżeli przybywa do nas ktoś, kto ma powody do ubiegania się o azyl, musimy uznać jego wniosek i nie możemy kierować się statystyką” – twierdził.

Sommer przyznał również, że obecnie 54 proc. spośród osób ubiegających się o azyl nie posiada dokumentów, a niektórzy przedkładają dokumenty, które „właściwie należą one do innych osób”. Są albo kradzione albo przekazywane z rąk do rąk. Część papierów jest też sfałszowana. Ponadto szacuje się, że około jedna trzecia migrantów przybywa do Niemiec samolotem.

Źródło: dw.com

REKLAMA