Wyznania byłej gwiazdy Big Brothera. „To pranie mózgu. Przez dwa miesiące leczyłam się z depresji”. Monika ujawnia mroczną stronę telewizji

Monika Goździalska/Fot. Instagram/monika.gozdzialska
REKLAMA

Monika Goździalska brała udział w dwóch edycjach programu Big Brother. Celebrytka nie ukrywa, że skusiły ją pieniądze, które stacja płaciła za występ, ale przyznaje, że po opuszczeniu programu zmagała się z depresją.

Po dłuższym czasie przyznaje: „Byliśmy tylko marionetkami. Telewizja musi zrobić show i zarobić pieniądze”.

REKLAMA

Monika Goździalska z początku była zadowolona z wynagrodzenia, które stacja oferowała za filmowanie każdego jej kroku, to po opuszczeniu celebryckiego światka zaczęły się problemy.

Spodziewałam się, że ludzie będą krytykowali uczestników tej edycji. Należy jednak pamiętać, że ci ludzie wyjdą kiedyś z tego domu i przeczytają te wszystkie opinie na swój temat. Będą musieli zmierzyć się z tym hejtem. A to będzie bolesne, bo wiem, ile ja przeżyłam, kiedy opuściłam dom Wielkiego Brata. Psychiatra, który opiekował się mieszkańcami domu, rozmawiał z nami i próbował nastawić na to, co wydarzy się po programie. Mimo to, po wyjściu z programu zmagałam się z depresją. Byliśmy tylko marionetkami w Big Brotherze. Telewizja musi zrobić show i zarobić pieniądze. To ona rozdaje karty – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

Kobieta zmagała się z depresją, która przyszła wraz z falą hejtu. Goździalska nie poradziła sobie z negatywnymi komentarzami, które czytała na swój temat po udziale w programie. Z problemami pomógł jej się uporać terapeuta, z którego pomocy korzystała ponad dwa miesiące nim wróciła do normalnego życia.

Tylko ja wiem, ile razy płakałam w poduszkę. Hejterzy zrujnowali mi zdrowie psychiczne. Dzisiaj mam ścianę i mnie to nie interesuje. Po zakończeniu Big Brothera nie wychodziłam z domu. Nie zapomnę tego, jak pojechałam na wakacje do Juraty z moją 3-letnią córką. Na plaży zostaliśmy osaczeni, a ona powiedziała do mnie tylko: „Mamuś, chodźmy stąd. Boję się”. Zaczęłam widzieć, co się dzieje. Wyjście z depresji zajęło mi ze dwa miesiące. Ciągle zastanawiałam się, dlaczego jestem krytykowana. Miałam na tym punkcie obsesję. Big Brother jest kulą u nogi. Widzowie postrzegają uczestników jako ludzi bez wartości, głupków, a to nie jest prawda. Ten program to oczywiście jest zabawa, ale też pranie mózgu – przyznaje.

Mimo to Monika Goździalska deklaruje, że zdecydowałaby się ponownie wystąpić w show.

 

„Spodziewałam się, że ludzie będą krytykowali uczestników tej edycji. Należy jednak pamiętać, że ci ludzie wyjdą kiedyś z tego domu i przeczytają te wszystkie opinie na swój temat. Będą musieli zmierzyć się z tym hejtem. A to będzie bolesne, bo wiem, ile ja przeżyłam, kiedy opuściłam dom Wielkiego Brata” – mówiła w wywiadzie z Wirtualną Polską.

„Psychiatra, który opiekował się mieszkańcami domu, rozmawiał z nami i próbował nastawić na to, co wydarzy się po programie. Mimo to, po wyjściu z programu zmagałam się z depresją. Byliśmy tylko marionetkami w Big Brotherze. Telewizja musi zrobić show i zarobić pieniądze. To ona rozdaje karty” – dodawała.

 

Jak przyznaje, zanim wróciła do normalnego funkcjonowania, musiała przejść przez intensywną, dwumiesięczną terapię.

Źródło: Wirtualna Polska

REKLAMA