A jednak? Brytyjczycy potwierdzają. Trotyl na szczątkach Tu-154M!

Wrak polskiego Tu-154M w Smoleńsku. Foto: PAP/EPA
Wrak polskiego Tu-154M w Smoleńsku. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Sensacyjną wiadomość zapowiada najnowszy numer „Sieci”. Dziennikarze ujawniają raport z brytyjskiego laboratorium, które badało szczątki Tu-154M. Większość z 200 próbek przekazanych przez Prokuraturę Krajową w maju 2017 roku nosi ślady substancji używanych produkcji materiałów wybuchowych.

Jak informuje Marek Pyza oraz Marcin Wikło, informacja ma być skrywana przez śledczych, ale szczątkowe wyniki badań prowadzonych w Forensic Explosives Laboratory (FEL) potwierdzają obecność nie tylko trotylu, ale także innych składowych substancji wybuchowych.

REKLAMA

FEL podlega bezpośrednio brytyjskiemu ministerstwu obrony i specjalizuje się w tego typu badaniach.

„Jakie znaczenie dla śledztwa i ustalenia przyczyn katastrofy ma informacja o odnalezieniu za granicą śladów trotylu oraz innych substancji? Kolosalne. Choć na stawianie ostatecznych hipotez wciąż jest za wcześnie. Przed laty w tej sprawie kuszono się o definitywne rozstrzygnięcia, mimo że materiał dowodowy mocno je podważał. Dlatego warto się wstrzymać z jednoznacznymi opiniami do momentu przeprowadzenia wszystkich analiz. Podkreślają, że gdy spłyną wszystkie wyniki, prokuratorzy zajmą się ich interpretacją. Być może tylko w tym celu powołają kolejnych specjalistów z zagranicy. To standardowa praktyka” – piszą dziennikarze.

Źródło: wPolityce

REKLAMA