Zwykle to księżna Kate wychodzi na bardziej spokojną i mniej konfliktową niż żona Harry’ego. Jednak wyobrażenie to może być bardzo mylne, zwłaszcza w świetle najnowszych doniesień „The Sun”. Brytyjski dziennik poinformował bowiem, że żona księcia Williama pokłóciła się z wieloletnią przyjaciółką, a teraz podjęła kroki, aby usunąć ją ze śmietanki towarzyskiej Londynu.
Mimo że media od miesięcy rozpisują się na temat rzekomego konfliktu pomiędzy Meghan i Kate, żona Williama nie tylko wizerunkowo na tym nie traci, ale nawet wręcz przeciwnie. Cała wina przypisywana jest bowiem księżnej Sussex, która ma być „tą złą”, siejącą zamęt na dworze królewskim. Jednak ostatnie doniesienia „The Sun” stawiają Kate w zupełnie innym świetle.
Według doniesień gazety, w niełaskę księżnej Kate popadła także Rose Hanbury, jej wieloletnia przyjaciółka. Mimo że jeszcze niedawno kobiety spędzały ze sobą dużo czasu, nagle kontakt się urwał.
„Stosunki między nimi stały się napięte i nikt nie wie dlaczego. Przez lata bardzo wiele je przecież łączyło” – czytamy na łamach „The Sun”.
Na tym jednak nie koniec. Kate miała bowiem zażądać od Williama, aby postarał się o usunięcie Rose i jej męża Davida Rocksavage’a z towarzyskich elit Londynu. Podobno książę próbował pogodzić ze sobą przyjaciółki, jednak nie dało to oczekiwanych rezultatów.
Mimo że Rose Hanbury nie ma królewskiego pochodzenia, jej rodzina od zawsze przyjaźniła się z brytyjskim dworem. Jej babcia, Lady Elizabeth Lambert, był druhną na ślubie królowej Elżbiety II i księcia Filipa w 1947 roku.
Nowy obraz Meghan wyłania się także z wyznania, jakim podzielił się we włoskich mediach jej przyrodni brat Thomas Markle Jr. Przyznał, że żałuje napisania listu, w którym ostrzegał rodzinę królewską przed swoją przyrodnią siostrą i twierdził, że zrobił to w czasie prawdziwej frustracji. Mimo że ostatni raz rozmawiał z Meghan w 2011 roku, to uważa ją za kochaną i inteligentną kobietę. Thomas Markle Jr. oświadczył, że chciałby naprawić relację z siostrą i poznać, mające wkrótce przyjść na świat, jej dziecko.
Źródła: interia.pl/gazeta.pl
