SKANDAL w Big Brotherze. Widzowie oburzeni, ceny w spiżarni zwalają z nóg…

fot. screen TVN 7
fot. screen TVN 7
REKLAMA

Pierwsze zakupy w programie Big Brother i od razu ogromne oburzenie widzów. W najnowszym odcinku reality show uczestnicy mogli odpłatnie skorzystać z tzw. spiżarni. Co kupili i ile pieniędzy musieli wydać?

Sklep w domu „Wielkiego Brata” to nowość w stosunku do poprzednich edycji. Innowacja wywołała jednak duże kontrowersje wśród internautów i widzów, którzy obserwowali jak dwóch uczestników Radek i Maciek dokonują zakupów dla całego zespołu.

REKLAMA

Co ciekawe, widzowie podzielili się na dwie grupy hejterów, jedna oburzona była faktem produktów jakie zakupiono, druga zaś cenami produktów, które znajdowały się w spiżarni „Wielkiego Brata”.

Ci pierwsi uznali, że uczestnicy programu „Big Brother” za bardzo upodabniają się do innej, kontrowersyjnej produkcji czyli „Warsaw Shore”. Faktycznie, gdy Radek i Maciek, czyli uczestnicy wyznaczeni do zakupów zaczęli tworzyć listę, najczęściej pojawiającymi się hasłami był alkohol i papierosy, dopiero na dalszych miejscach znajdowały się produkty spożywcze.

To jest kompletnie nieprawdziwe. Widać, że dostali polecenie, żeby pić i robić coś po pijaku – czytamy w komentarzach.

Druga grupa na tapet wzięła sobie ceny za produkty wynoszone ze spiżarni. Co prawda nie poznaliśmy ich szczegółowo, jednak już w trakcie liczenia było słychać, że ceny bardzo często są kompletnie abstrakcyjne. Między innymi piwo, które znajdowało się w lodówkach miało kosztować 12 zł za puszkę, co jak wiadomo, jest wartością mocno przesadzoną. W zaledwie kilkadziesiąt sekund cena za zakupy przekroczyła, jak słyszeliśmy, 400 zł.

Źrodło: TVN 7 / NCzas.com

REKLAMA