Amerykańska gwiazda Barbra Streisand w szokujący sposób odniosła się do zarzucanej Michaelowi Jacksonowi pedofilii. Zdaniem celebrytki ofiary „króla popu” „były zachwycone” tym, że mogą przebywać w posiadłości Neverland. Teraz Streisand mówi, że została źle zrozumiana.
Gwiazda relatywizowała czyny pedofilskie Michaela Jacksona. – Jego potrzeby seksualne, były jego potrzebami seksualnymi. Wynikały z jego dzieciństwa bądź DNA – mówiła niedawno.
Streisand ponadto obarczała odpowiedzialnością za to, co się działo rodziców molestowanych dzieci, którzy pozwalali im sypiać z Michaelem Jacksonem. Stwierdziła również, że te wydarzenia nie miały aż tak destrukcyjnego wpływu na ich życie.
– Możecie powiedzieć „molestowani”, ale te dzieci, jak słyszeliście, były zachwycone, że mogą tam być. Obaj pobrali się i obaj mają dzieci, więc to doświadczenie ich nie zabiło – przekonywała.
Teraz jednak aktorka wycofuje się ze swoich słów. Jak przekonuje, została źle zrozumiana.
„Nie ma usprawiedliwienia dla sytuacji, w której ktoś narusza niewinność dzieci” – napisała w oświadczeniu, podkreślając że współczuje obu mężczyznom, a słuchanie ich historii „było bolesne”.
Źródło: dorzeczy.pl