W minionym tygodniu duński statek badawczy z Polakami na pokładzie przeszukał – kolejny już – obszar Morza Północnego, na dnie którego może spoczywać legendarny okręt podwodny ORP Orzeł. Wraku nie odnaleziono. Kolejne ekspedycje planowane są w tym roku.
W ekspedycji, która trwała pięć dni, brali udział przedstawiciele polskiej ekipy, w tym jej szef – Tomasz Stachura, który poszukuje Orła już od kilku lat. Dotychczas zespół ten samodzielnie zorganizował sześć wypraw (zwykle była to jedna ekspedycja w roku), których celem było odnalezienie wraku. Tym razem przedstawiciele zespołu dołączyli do duńskiej grupy, która na obszarze interesującym Polaków, prowadzi systematyczne poszukiwania innych wraków.
Wyprawa wyruszyła 18 marca z duńskiego portu Thyboron. Badania dna morskiego prowadzone były m.in. z pomocą sonarów, z pokładu jednostki M/S Vina specjalnie przystosowanej do takich prac.
Stachura poinformował w poniedziałek, że w trakcie ekspedycji pokonano ponad 743 mil, sprawdzono dokładniej 50 pozycji znajdując w 34 z nich zalegające wraki. „Emocje sięgnęły zenitu, kiedy ekipa dwukrotnie trafiła na wrak okrętu podwodnego. Po dokładnych badaniach okazało się jednak, że pierwszy to niemiecki U-Boot U 319, a drugi to rosyjski okręt podwodny S-194, który zatonął w 2007 roku podczas holowania do hiszpańskiej stoczni, jego pozycja nie była dotąd znana” – poinformował Stachura.
Dodał, że nie natrafiono ani na Orła ani na żaden z okrętów podwodnych poszukiwanych przez Duńczyków czyli holenderski O13 i brytyjski HMS Thames. Stachura poinformował, że wyprawa, w której wzięła udział polska ekipa, została zorganizowana przez Muzeum Bitwy Jutlandzkiej z Thyboron w Danii, którym kieruje założyciel tej placówki – Gert Normann.
Stachura wyjaśnił PAP, że polscy poszukiwacze nawiązali współpracę z Duńczykami podczas zorganizowanej przez siebie ubiegłorocznej wyprawy w poszukiwaniu Orła. Ekspedycja ta wyruszała właśnie z Thyboron. „Liczne spotkania zaowocowały partnerstwem w poszukiwaniach” – podkreślił Stachura.
W rozmowie z PAP dodał też, że w tym roku kierowana przez niego ekipa planuje jeszcze dwie wyprawy na Morze Północne w poszukiwaniu Orła. Jedna z nich odbędzie się wspólnie z Duńczykami.
Poszukiwania prowadzone przez ekipę pod kierownictwem Stachury prowadzone są od 2014 r. w ramach akcji „Santi Odnaleźć Orła” (Santi to nazwa firmy, która sponsoruje przedsięwzięcie, jej szefem jest Stachura – PAP). Obszar poszukiwań wyznaczono na podstawie hipotezy mówiącej, że 3 czerwca 1940 r. ORP Orzeł odbywający misję na Morzu Północnym został przypadkowo zbombardowany przez brytyjski samolot. Zdaniem ekipy poszukiwawczej brytyjscy piloci mogli pomylić polski okręt z niemieckim U-bootem.
W trakcie wypraw „Santi Odnaleźć Orła” sukcesywnie przeczesywane są za pomocą sonarów kolejne obszary dna Morza Północnego w rejonie, gdzie mógł zatonąć polski okręt.
Okręt Rzeczpospolitej Polskiej (ORP) Orzeł został zwodowany w holenderskiej stoczni De Schelde we Vlissingen 15 stycznia 1938 r. – jego matką chrzestną była generałowa Jadwiga Sosnkowska. Budowę okrętu w dużej mierze pokryto ze składek społeczeństwa – 8,2 mln zł przy ogólnym koszcie wynoszącym ok. 10 mln zł.
2 lutego 1938 r. został włączony do polskiej Marynarki Wojennej (MW); 80 lat temu 7 lutego zacumował w porcie po raz pierwszy w porcie wojennym w Gdyni, 10 lutego odbyło się oficjalne powitanie okrętu, z udziałem dowódcy MW admirała Józefa Unruga i gen. Kazimierza Sosnkowskiego.
Rano 1 września 1939 r. wypłynął na Bałtyk, by zabezpieczać polskie wybrzeże przed ewentualnym desantem niemieckim. 15 września zawinął do Tallina, by wysadzić chorego kapitana komandora Henryka Kłoczkowskiego. W wyniku nacisków niemieckich jednostka została internowana, zabrano z niej dziennik pokładowy, mapy i część uzbrojenia.
W nocy z 17 na 18 września – po ataku sowieckim na Polskę – załoga porwała okręt z estońskiego portu i kierując się mapami narysowanymi z pamięci, popłynęli w kierunku Anglii. Po trwającym prawie miesiąc rejsie, ściganemu przez niemiecką flotę i bombardowanemu przez niemieckie samoloty, okrętowi udało się 14 października 1939 r. dotrzeć do bazy Rosyth w Wielkiej Brytanii.
Orzeł został przydzielony do Drugiej Flotylli Okrętów Podwodnych w Rosyth. Zimą wychodził wielokrotnie na patrole i służbę konwojową. 8 kwietnia 1940 r. zatopił niemiecki transportowiec wojskowy „Rio de Janeiro”, przewożący żołnierzy i sprzęt wojskowy, czym przyczynił się do zdemaskowania przygotowywanej przez Hitlera inwazji na Norwegię.
Wieczorem 23 maja 1940 r. ORP Orzeł wypłynął w kolejny patrol na Morze Północne. Z tej misji już nie wrócił.(PAP)