Przez 62 lata udawał głuchoniemego, żeby nie słuchać „zrzędzenia swojej żony”. Wpadł, bo śpiewał na imprezie karaoke

Śpiący dziadek/fot. ilustracyjne/fot. publicdomainpictures.net
Śpiący dziadek/fot. ilustracyjne/fot. publicdomainpictures.net
REKLAMA

Barry Dawson, 84-latek Z Wielkiej Brytanii to prawdziwy bohater dla wielu mężczyzn. Kilka dni temu wyszło bowiem na jaw, że przez 62 lata udawał głuchoniemego, bo jak tłumaczył nie chciał słuchać „zrzędzenia swojej żony” Dorothy.

„Przez dwa lata uczyłam się komunikacji przy pomocy rąk, ale gdy tylko zaczęło mi całkiem nieźle wychodzić, Barry zaczął mieć kłopoty ze wzrokiem. Teraz myślę, że to też udawał” – mówiła Dorothy, małżona Barrego w rozmowie z dziennikarzami.

REKLAMA

Historia przedstawiana przez lokalne, brytyjskie media wydaje się wręcz nieprawdopodobna. Para, która żyła ze sobą ponad 60 lat, nigdy nie rozmawiała, ponieważ Barry udawał głuchoniemego praktycznie od początku poznania.

Małżeństwo przez ten czas wychowało 6 dzieci i doczekało się 13 wnucząt, wszyscy oni, nigdy wcześniej nie słyszeli głosu ojca, czy też dziadka.

Jak doszło do odkrycia kłamstwa? Otóż jedno z wnucząt znalazło w internecie film, na którym Barry Dawson śpiewa karaoke na jednej z imprez. Wcześniej tłumaczył się, że uczestniczył w wieczorze charytatywnym.

Obecnie przed sądem trwa sprawa rozwodowa pary. Kobieta żąda dużego zadośćuczynienia i podziału majątku. Obrona 84-latka twierdzi jednak, że tylko dzięki ukrywaniu umiejętności mowy udało się utrzymać małżeństwo przez 60 lat.

Źródło: Nayadaur.tv / NCzas.com

REKLAMA