Aż 9 godzin badali 39-latka, który zmarł na SOR w Sosnowcu. Szpital podał kompromitujący wykaz

Szpital Miejski w Sosnowcu/Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Szpital Miejski w Sosnowcu/Fot. PAP/Andrzej Grygiel
REKLAMA

Szpital w Sosnowcu podał wykaz około dziesięciu badań i konsultacji, jakie przeszedł 39-latek, który tydzień temu zmarł w izbie przyjęć placówki. Z relacji rodziny wynika jednak, że pacjent przez dziewięć godzin czekał ze spuchniętą i siną nogą na profesjonalną pomoc lekarską. Sosnowiecki Szpital Miejski broni się, podając dokładne godziny kolejnych działań personelu szpitala.

Z podanej listy wynika, że były to badania z zakresu diagnostyki urazowej i laboratoryjne. Pierwsze z nich miało zostać zlecone już kwadrans po zarejestrowaniu pacjenta w izbie przyjęć. Odbyły się też konsultacje lekarskie.

REKLAMA

Zgodnie z wydanym komunikatem, chronologia działań szpitala przedstawia się następująco:

„1. Zgłoszenie się pacjenta na Izbie Przyjęć w dniu 18.03.2019 r.
2. Godzina 10.33 rejestracja pacjenta w Izbie Przyjęć
3. Godzina 10.45 zlecenie badania z zakresu diagnostyki obrazowej
4. Godzina 12.21 wynik badania z zakresu diagnostyki obrazowej
5. Godzina 12.25 zlecenie konsultacji lekarskiej
6. Godzina 13.33 zlecenie badania z zakresu diagnostyki obrazowej
7. Godzina 13.34 zlecenie kolejnego badania z zakresu diagnostyki obrazowej
8. Godzina 13.36 zlecenie następnego badania z zakresu diagnostyki obrazowej
9. Godzina 14.15 wynik badania diagnostycznego
10. Godzina 14.17 wynik kolejnego badania diagnostycznego
11. Godzina 15.20 zlecenie badania laboratoryjnego
12. Godzina 16.02 wynik badania laboratoryjnego
13. Godzina 16.40 wynik konsultacji lekarskiej
14. Godzina 16.53 zlecenie kolejnej wymaganej konsultacji lekarskiej
15. Godzina 17.52 wynik konsultacji lekarskiej
16. Godzina 18.09 zlecenie następnej konsultacji lekarskiej
17. Godzina 18.28 zlecenie kolejnych badań laboratoryjnych
18. Godzina 19.26 konsultacja lekarska
19. Godzina 19.46 wynik konsultacji lekarskiej
20. Godzina 20.03 zlecenie dodatkowych badań laboratoryjnych
21. Godzina 20.05 zlecenie badania z zakresu diagnostyki obrazowej
22. Godzina 20.12 wynik badań laboratoryjnych
23. Godzina 20.38 wynik badania z zakresu diagnostyki obrazowej
24. Godzina 19.26 – 22.05 kontynuacja procedur diagnostyczno- leczniczych” – czytamy na Facebooku.

Prezes szpitala podkreślił w komunikacie, że dla sytuacji, do której doszło w szpitalu, nie ma żadnego usprawiedliwienia. Do czasu wyjaśnienia sprawy odsunięty od wykonywania obowiązków będzie lekarz, który prowadził przypadek 39-latka.

„Głównym celem naszych działań jest zapewnienie, by nasi pacjenci czuli się bezpiecznie, mogli powierzyć zdrowie swoje lub swoich bliskich ufając i mając pewność, że zostaną otoczeni opieką i troską. Dlatego nie spoczniemy dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona, a od osób winnych tego zdarzenia nie zostaną wyciągnięte konsekwencje” – napisano.

Wczoraj w szpitalu kontrolę rozpoczął Rzecznik Praw Pacjenta. Szpital deklaruje „pełną otwartość we współpracy z wszystkimi służbami zajmującymi się wyjaśnieniem sprawy”.

Oświadczenie podpisał Prezes Zarządu Dariusz Skłodowski.

Szanowni Państwo, w związku z ostatnim wydarzeniem w szpitalu, chcielibyśmy, mając na celu pełną przejrzystość działań…

Opublikowany przez Sosnowiecki Szpital Miejski sp z oo Poniedziałek, 25 marca 2019

O sprawie 39-letniego Krzysztofa zrobiło się głośno po tym, jak jego bliscy nagłośnili ją w mediach społecznościowych. Szwagierka zmarłego mężczyzny relacjonowała na Facebooku, że od kolana w dół miał on opuchniętą i siną nogę. 39-latek został skierowany w trybie pilnym do szpitala przy ul. Zegadłowicza przez lekarza rodzinnego. Jego zdaniem bowiem wszystko wskazywało na to, że mężczyzna ma zagrażający życiu zator.

Jednak, jak wynika z relacji szwagierki zmarłego pacjenta, personel szpitala przez długi czas właściwie nie reagował na cierpienie 39-latka, którego stan się pogarszał. Bez odzewu pozostawiono także skargi najbliższych – proszeni o pomoc lekarze mieli ograniczyć się jedynie do zdawkowych pytań.

Profesjonalną pomocą 39-latek miał zostać objęty dopiero po około 9 godzinach, kiedy już konał. Pacjent był kilkakrotnie reanimowany, jednak bezskutecznie – zmarł około godz. 22.

Śledztwo w tej sprawie, prowadzone początkowo przez Prokuraturę Rejonową Sosnowiec-Południe, przejęła Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Przeprowadzono już sekcję zwłok mężczyzny, ale nie ma jeszcze pisemnej opinii na ten temat. Podczas sekcji zdecydowano o przeprowadzeniu dodatkowych badań histopatologicznych i toksykologicznych. Prokurator przesłuchał pierwszych świadków – członków rodziny i przedstawiciela szpitala. Zabezpieczono też dokumentację medyczną i monitoring izby przyjęć.

Kontrolę w sosnowieckim szpitalu prowadzi też śląski oddział NFZ i Rzecznik Praw Pacjenta. W piątek placówkę wizytował wiceminister zdrowia Krzysztof Król.
Szpital jest bezpieczny; personel tutaj pracujący jest wysokiej jakości. Natomiast całość tego musi być udokumentowana w takiej formule, aby taka sytuacja nie miała miejsca nigdy więcej – powiedział dziennikarzom.

Źródło: interia.pl/Facebook/PAP

REKLAMA