Jeden z oskarżonych o spowodowanie wypadku Polaków na Słowacji po miesiącach wyszedł z aresztu. Wpłacono kaucję 20 tys. euro

Śmiertelny wypadek na Słowacji spowodowany przez Polaków. Fot. Facebook słowacka policja
Śmiertelny wypadek na Słowacji spowodowany przez Polaków. Fot. Facebook słowacka policja
REKLAMA

Adam Sz., jeden z trzech Polaków oskarżonych o spowodowanie śmierci słowackiego kierowcy, decyzją sądu w Żylinie został zwolniony z aresztu. Wpłacił kaucję, ma elektroniczną bransoletkę i nie może opuścić kraju żylińskiego.

Rzecznik sądu w Żylinie Lenka Belava poinformowała PAP, że oskarżony musiał też złożyć pisemne zobowiązanie, że będzie do dyspozycji słowackiego wymiaru sprawiedliwości. Według informacji mediów, kaucja wyniosła 20 tys. euro.

REKLAMA

Do tragicznego wypadku na Orawie doszło 30 września 2018 r. Samochody zderzyły się w okolicy Dolnego Kubina, leżącego ok. 40 km od polskiej granicy. Trzej polscy kierowcy – Marcin L., Adam Sz. i Łukasz K. – znacząco przekraczając dopuszczalną prędkość wyprzedzali inne samochody na ciągłej linii. Zostali oskarżeni o spowodowanie wypadku, w którym zginął 57-letni Słowak.

Adam Sz. i Łukasz K. – aresztowani wraz z Marcinem L., domniemanym kierowcą pojazdu, który zderzył się z samochodem Słowaka – po wstępnym przesłuchaniu przez sąd zostali zwolnieni z aresztu, ale po odwołaniu prokuratora sąd wyższej instancji zmienił werdykt i w stosunku do nich także zastosowano areszt.

Wypadek, w którym zginął ojciec rodziny, wywołał na Słowacji wiele komentarzy i falę oburzenia. Pojawiły się argumenty o konieczności zaostrzenia kar za piracką jazdę. Media podkreślały, że jednocześnie potrzebne jest konsekwentne stosowanie zasady „zero tolerancji” dla takiego zachowania w ruchu drogowym.

Źródło: PAP

REKLAMA