Uczestniczka „Big Brothera” zdradza kulisy programu: „Dla mnie to było jak wejście w grupę wsparcia, a nie pomiędzy normalnych ludzi, którzy są zamknięci w jednym domu”

REKLAMA

Ostatnio „Big Brothera” opuściła Natalia Wróbel. Teraz postanowiła opowiedzieć o tym, jak jest naprawdę w domu Wielkiego Brata.

Wróbel w rozmowie z wp.pl przyznała, że pierwszą rzeczą, jaką zrobiła po opuszczeniu programu, było spokojne zapalenie papierosa.

REKLAMA

Większość od początku ukrywała niektóre cechy swojego charakteru. I ja to widziałam. Dla mnie to było jak wejście w grupę wsparcia, a nie w jakąś normalną grupę ludzi, którzy są zamknięci w jednym domu – mówiła Natalia.

Ja nie otwierałam się, bo każdy był bardzo szczery, fajny, ale jednocześnie próbował ugrać coś dla siebie. Wszystko było strasznie przegrane. Nie mogłam się otworzyć, bo na co dzień jestem bardzo transparentną osobą. Nie chciałam psuć im atmosfery, bo widziałam, że oni w tym fałszu się dogadują – zdradziła.

Jednocześnie przyznała, że jest rzecz, której żałuje: że nie spróbowała się otworzyć. – Właśnie teraz tego troszeczkę żałuję i dlatego zebrałam się w sobie, aby mówić to, co myślę. Naprawdę jestem tak prawdziwą osobą, że nie jest dla mnie normalne, że inni odbierali mnie, jakbym coś udawała. Otworzyłam się przed Igorem, bo był prawdziwy. Nie otworzę się przed kimś, kto dając mi jakieś rady, próbuje coś ugrać dla siebie – powiedziała.

Myślę, że w normalnych warunkach z połową tych ludzi mogłabym się zaprzyjaźnić – dodała Wróbel.

Natalia wyznała, że bardzo dużo wsparcia w programie otrzymała od Izy. – Rzeczywiście, poczułam w niej taką mamę. Gdyby nie ona, to byłoby mi trudniej. Matkowała mi, ale w szczery sposób. Ona mnie bardzo dobrze rozumiała. Polubiła mnie, bo rozumiała, o co mi chodzi – podkreśliła.

Nawet jeśli o tym nie rozmawiałyśmy, to ona od razu wiedziała co i jak. Nigdy też tego nie komentowała, bo ma w sobie bardzo dużo honoru i nie chciała zniżać swojej głowy do niektórych ludzi, którzy tam są – dodała.

Zapytana, czego najbardziej brakowało jej w programie, Natalia powiedziała: Telefonu by mi nie brakowało, gdyby była inna atmosfera. Ja sobie cały czas mówiłam: „Nie potrafisz się otworzyć, nie chcesz tego robić. Czego się spodziewasz? Będzie sam hejt”. Przed niektórymi postanowiłam się otworzyć i powiedzieć, co myślę.

Podkreśliła, że gdyby nie odpadła głosami widzów, zdecydowanie sama zrezygnowałaby z programu. – Nie wiem, czy moja osoba coś by tam zmieniła. Gdy czuję, że coś jest nie tak, to się zamykam. Mnie nie interesuje zaprezentowanie tylko siebie, a tam czułam, że muszę się pokazać. Chciałam przeżyć ten program, żeby z moich zachowań, nie słów, wynikało to, jaka jestem. Tam było przekrzykiwanie. Też mam dużo do powiedzenia, ale bawmy się. Z czasem wyjdzie, kto jaki jest – mówiła.

Źródło: wp.pl

REKLAMA