Kpina z prawdy i państwa prawa. Międlar może być ukarany za rzekome propagowanie terroryzmu mimo wyraźnego potępienia zamachu w Nowej Zelandii

Jacek Międlar/fot. Facebook WTV - Nowa Telewizja Internetowa
Jacek Międlar/fot. Facebook WTV - Nowa Telewizja Internetowa
REKLAMA

Jak dowiedziało się RMF FM, od opinii biegłego zależy, czy i jakie zarzuty usłyszy Jacek Międlar po opublikowaniu skandalicznego filmu, w którym odczytał fragmenty manifestu zamachowcy z Nowej Zelandii. Obecnie nagranie analizuje wrocławska policja.

Jak informowaliśmy, związane z obozem władzy ośrodki medialne rozpoczęły kampanię fakenewsową przeciwko Międlarowi. Były ksiądz skomentował zamach na meczet w Christchurch w Nowej Zelandii. Wyraźnie potępił atak oraz przeczytaną przez niego treść manifestu zamachowca oceniając motywy jego działania jako nasycone lewacką ideologią.

REKLAMA

W nagraniu zaznaczył, że pewne motywy zamachowca wydają się być zasadne. Całościowo jednak wyraził potępienie zarówno dla motywów jak i samego czynu.

Tymczasem związane z obozem władzy ośrodki medialne zaczęły udostępniać pocięte fragmenty nagrania z Jackiem Międlarem sugerując, jakoby ten poparł zamach w Nowej Zelandii. Jak informowaliśmy, na stronie Telewizji Republika pojawił się cały materiał w takim tonie na podstawie krótkiego, pociętego wideo z profilu na Facebooku. Oprócz tego szef portalu TVP Info Samuel Pereira napisał, że Międlar „rzeczywiście te słowa wypowiedział” mając na myśli fragment o uzasadnieniu zamachu.

Teraz biegły ma przeanalizować ponad 40-minutowe nagranie. W opinii stwierdzi, czy Jacek Międlar nawoływał do nienawiści w kontekście art. 126 a kodeksu karnego. Zakazuje on nawoływania lub pochwalania ludobójstwa, udziału w masowym zamachu, czy dyskryminacji.

Funkcjonariusze z wrocławskiej policji – po zamieszczeniu kontrowersyjnego filmu w Internecie – zwrócili się do serwisu YouTube z wnioskiem o usunięcie nagrania. W tej chwili nie ma go już w całości w internecie, fragmenty są dostępne w portalach społecznościowych.

Międlar podtrzymuje swoją opinię. Zapowiedział też, że złoży zawiadomienie w sprawie zniesławienia. Na liście osób, wobec których ma złożyć zawiadomienie, znalazł się m.in. Samuel Pereira z TVP Info.

Źródła: twitter.com/rmf24.pl/nczas.com

REKLAMA