Marcinkiewicz pogrążony. Izabell chyba wpędzi Kaza do grobu. Publikuje dokumenty i nie daje spokoju alimenciarzowi

Kazimierz Marcinkiewicz i Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz. Foto: instagram/facebook
Kazimierz Marcinkiewicz i Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz. Foto: instagram/facebook
REKLAMA

Kazimierz Marcinkiewicz chyba do końca swoich dni będzie płacił za swój największy życiowy błąd. Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz nie odpuszcza Kazowi i na każdym kroku mu o tym przypomina. Teraz opublikowała na swoim profilu ciekawy dokument oraz napisała kilka słów o byłym premierze.

Kazimierz Marcinkiewicz był taki fajny, amerykański, i najwyraźniej opił się dużo wody sodowej będąc premierem. Kryzys wieku średniego dopadł go chwilę później, zmienił życie, zmienił rodzinę, i chyba rozum też zmienił. Związał się z Izabelą Olchowicz i teraz słono płaci za ten błąd.

REKLAMA

Związek nie trwał długo, a po rozwodzie sąd przyznał Izabell alimenty. Jednak biedny Kazimierz podobno nie ma z czego zapłacić. Była małżonka nie przyjmuje tego do wiadomości i twierdzi, że Kaza stać.

Sam Marcinkiewicz daje jej do tego argumenty publikując na Instagramie zdjęcia np. z zagranicznych podróży.

Tym razem pani Iza opublikowała dokument zatytułowany: „Zawiadomienie o zajęciu wierzytelności pieniężnej”, w którym możemy przeczytać, że komornik zajął wierzytelności Marcinkiewicza z tytułu wynajmu mieszkania.

Zdjęcie dokumentu Izabell okrasiła poniższym wpisem (pisownia oryginalna).

„Kłam/imierz

Zgodnie z wyrokiem sądu Kazimierz Marcinkiewicz musi płacić – niezależnie od pozycji jaką przyjmie na balkonie – czy gdziekolwiek indziej oraz niezależnie od tego co pisze na Insta i fb. Sąd oszacował ile może płacić na podstawie jego możliwości zarobkowych! – z success fee lub bez. Koniec kropka.

Czy to jest już niepoważne? niesmaczne? obrzydliwe? bulwersujące? surrealistyczne? Chyba wszystko razem wzięte. Wyrok sądu jest jednoznaczny! Nie, nie dla dłużnika alimentacyjnego, byłego polityka, Marcinkiewicza🤥. Obserwujemy, że traktuje to jak zabawę – z sądem (wydał wyrok), komornikiem (który wystawi nieruchomość do licytacji w razie braku spłaty), mediami (które piętnują jego postawę), jako coś w rodzaju zabawy w kotka i myszkę, lub w przeciąganie liny, albo zawody sportowe, tylko być może już nie długo potknie się w nich o prokuraturę (która bajek słuchać nie będzie!).

Czy dłużnik alimentacyjny Marcinkiewicz chce stawać w szeregu z innymi, którzy migają się od płacenia? dowodzić tym co łamią prawo? Czy tak bardzo, chce 'spalić za sobą ostatnie mosty’? Czy zależy mu na tym, żeby stracić wszystko i wszystkich wokół? – na własne życzenie. Wszystko na to wskazuje.
Pan Marcinkiewicz nadal macha do nas ze swojego balkonu, robiąc i publikując co dzień nowe selfie wraz z tekstami o wszystkim i o niczym. Pozostaje konsekwentny w swej uporczywosci, która – jak narazie – prowadzi go na balkon.

I występuje na owym balkonie nie jako komentator polityki, a dłużnik alimentacyjny, z coraz mniejszą widownią📈 🙈🙉🙊.
Zależy wyłącznie od samego zainteresowanego czy chce być tak postrzegany i zapamiętany przez obecne i kolejne pokolenia – z łatką alimenciarza czy bez?”

REKLAMA