Media żądają od francuskiego rządu zdecydowanej interwencji po tym, jak na prestiżowym paryskim uniwersytecie działacze organizacji zrzeszających osoby czarnoskóre przerwali inscenizację tragedii jednego z najbardziej znanych starożytnych autorów – Ajschylosa. Powodem były noszone przez aktorów czarne maski, które uznano za przejaw… rasizmu.
Część aktorów grających w „Błagalnicach” Ajschylosa nosiła czarne maski lub mieli pomalowane na czarno twarze, symbolizujące „czarny charakter”. Aktywiści z murzyńskich organizacji uznali to za przejaw rasizmu. Pozostali aktorzy nosili bowiem białe maski. Działacze zablokowali – najpierw wejście do budynku uniwersytetu – a później przerwali inscenizację.
Zarówno władze Sorbony, reżyser przedstawienia Philippe Brunet, jak i część mediów alarmują, że zagrożona jest swoboda artystyczna we Francji. Reżyser na próżno próbował wyjaśniać, że chodziło o odróżnienie na scenie postaci przybywających z Egiptu od starożytnych Greków, którzy mieli jaśniejszy kolor skóry. Ponadto maski są tradycyjnym elementem w antycznym teatrze.
Philippe Brunet wyjaśniał, że nie miał zamiaru nikogo obrażać. Reżyser przyjechał z zespołem teatralnym z Rouen na Festiwal Teatru Antycznego w Paryżu. Jak podkreślał, mógłby stworzyć ten sam spektakl z ciemnoskórymi aktorami, którzy nosiliby białe maski, grając Greków.
#Blackface: Propagande coloniale à la @SorbonneParis1
via @Bat_Glitter
article du @Le_Cran ➡️ https://t.co/wcjPFgpwUV pic.twitter.com/08JLrceSOJ
— Rokhaya Diallo (@RokhayaDiallo) March 22, 2019
Źródło: rmf24.pl