To już reguła. Największy strażnik politpoprawności w Ameryce oskarżany o rasizm, korupcję i seksizm

Southern Poverty Law Center. / foto: Wikipedia
Southern Poverty Law Center. / foto: Wikipedia
REKLAMA

Southern Poverty Law Center (SPLC) – największa amerykańska organizacja zajmująca się „walką z nienawiścią” oskarżana jest o praktyki rasistowskie, seksistowskie. Jej szefowie w niesławie składają dymisje.

Grupa pracowników organizacji napisała do jej szefostwa list w którym stwierdza, że „doniesienia o złym traktowaniu, seksualnych atakach, dyskryminacji płciowej, rasizmie zagrażają autorytetowi organizacji i jej istnieniu”.

REKLAMA

Pismo zostało wysłane jak z organizacji został usunięty jeden z jej szefów i współzałożyciel Morris Dees oskarżany o nadużywanie swej władzy.

Teraz kolejna grupa pracowników pozostałych szefów organizacji, że „przez lata byli współwinni rasowej dyskryminacji seksualnych ataków i molestowania”
To pociągnęło za sobą rezygnacje kolejnych szefów SPLC. Do dymisji podał się jej prezes Richard Cohen, szef prawników organizacji i jeden z członków rady dyrektorów.

SPLC to największy strażnik politporawności w Ameryce. Organizacja dysponuje ogromnym budżetem,a jej działania potrafią zniszczyć całe firmy, czy kariery polityków. SPLC skutecznie organizuje bojkoty, demonstracje a metody jej postępowania są bardzo agresywne.

Teraz SPLC, które paraliżowało wolność słowa i rutynowo niszczyło życie ludzi za głoszenie poglądów samo się musi zmierzyć z bardzo poważnymi oskarżeniami – w tym o rasizm. Ten zarzut jest szczególnie poważny, bo założona w 1971 roku na południu USA – w stanie Alabama organizacja zajmowała się właśnie walką z rasizmem. Z czasem ewoluowała i stała się strażnikiem politpoprawności działającym na rzecz lewicy i Demokratów.

SPLC stoi za tym, że z z mediów społecznościowych zniknęło wiele prawicowych organizacji, czy samych mediów jak choćby „Info Wars”. PayPal – platforma dla płatności w internecie, zapowiedziała, że nie będzie współpracować z żadną organizacją czy firmą, którą SPLC wskaże jako „szerzącą nienawiść” W praktyce oznacza to, że na ich stronach nie można dokonywać płatności – np. za treść.

Organizacja regularnie prześladuje konserwatywnych mówców i próbuje rozpędzać spotkania z nimi np na amerykańskich uniwersytetach. SPLC stalo się dla tradycyjnych mediów autorytetem w rozpoznawaniu „mowy nienawiści”. To jej pracownicy często decydowali o tym o czym wolno mówić.

W Polsce organizacją, która chciałaby pełnić podobną cenzorską rolę policjantów myśli jest Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, którego szef i założyciel został skazany na więzienie za oszustwa.

REKLAMA