Jeśli to prawda to byłby gigantyczny skandal. „Fałszerstwo to już nie są żarty”. Szokujące doniesienia na temat podpisów i Kukiz’15

Marcin Dobski i Paweł Kukiz/fot. Twitter Marcin Dobski/PAP/Tytus Żmijewski (kolaż)
Marcin Dobski i Paweł Kukiz/fot. Twitter Marcin Dobski/PAP/Tytus Żmijewski (kolaż)
REKLAMA

W sieci pojawiły się szokujące doniesienia sugerujące, że Kukiz’15 rzekomo fałszuje podpisy do startu w wyborach do unioparlamentu. Miałyby zostać wykorzystane podpisy zebrane pod referendum w sprawie przyjmowania imigrantów.

Najbardziej chciałbym wiedzieć gdzie są podpisy, które Kukiz’15 zbierał ws. referendum przeciwko uchodźcom. Niepokojące sygnały do mnie docierają. Oby to nie była prawda – napisał na Twitterze dziennikarz Marcin Dobski.

REKLAMA

Pojawiają się sugestie, że może dochodzić do fałszerstw. – Przepisują? – zapytał Patryk Wachowiec. – Sprawdzimy. Nie chcę rzucać oskarżeń bez dowodów, ale sporo osób do mnie się z tym tematem odzywa – odpisał.

Podpisy trzeba byłoby sfałszować. Wiesz, to już nie żarty – odpisał użytkownik Pan Trykot.

W czwartek wp.pl poinformowało, że Kukiz’15 nie może zdobyć wymaganej liczby podpisów do startu do unioparlamentu. Paweł Kukiz zaprzeczył tym doniesieniom. W prawie każdym miejscu Twittera zaprzeczał tym informacjom także poseł Kukiz’15 Tomasz Jaskóła.

 Źródła: wp.pl/twitter.com

REKLAMA