W mijającym właśnie tygodniu Parlament Europejski przegłosował dyrektywę o prawach autorskich, która w praktyce będzie oznaczać stosowanie cenzury prewencyjnej. Krytyczny stosunek do tzw. Acta 2 wyraził publicysta Witold Gadowski.
– Powinienem się cieszyć z tego Acta 2, które rzekomo ma służyć ochronie praw autorskich pomagać twórcom. Tylko że jeżeli za tym kryją się korporacją typu Microsoft albo Google to ja jestem bardzo podejrzliwy – zaczął Gadowski.
– Jeżeli Acta 2 są prowadzone pod hasłem ochrony praw autorskich to ja już widzę w tym cenzurę i to taką cenzurę, że popamiętamy. Teraz właściwie każdy nadawca internetowy powinien założyć filtr, przez który będzie filtrował treści, tak aby nie weszły tam treści, które zdaniem ustawodawców europejskich mogą naruszać prawa autorskie.
– A to jest bardzo szerokie pojęcie. Kto będzie te filtry produkował? Oczywiście że Google i Microsoft, a więc nabijamy kolejne pieniądze wielkim koncernom, wielkim totalitarnym maszynom zabierania nam wolności – podsumował ten wątek Gadowski.
